7 grudnia 2020

Analiza przypadku: diagnostyka

Karolina Podsiadły-Gęsikowska – adwokat

Aleksandra Powierża – radca prawny

Roszczenia wobec lekarzy pediatrów nie są zbyt częste, ale się zdarzają. Zapraszamy na nową analizę przypadku.

W styczniu 2012 r. 17-letnia pani A.A. urodziła córkę B.A. Dziewczynka otrzymała 10 pkt. w skali Apgar, stwierdzono u niej krwiaki obustronne pod-okostnowe. W drugiej dobie po urodzeniu przeprowadzono USG głowy dziecka. Badanie nie wykazało nieprawidłowości.

12.02.2012 r. opiekun prawny małoletniej B.A. złożyła deklarację wyboru lekarza podstawowej opieki zdrowotnej– pediatry dr Z. z poradni X.

W okresie od 12.02. do 6.10.2012 r. dziecko było badane w poradni X. 11 razy, a pielęgniarka złożyła trzy wizyty patronażowe. 19.02.2012 r. do B.A. została wezwana karetka pogotowia. Z zapisów na karcie wyjazdowej wynikało, że powodem wezwania karetki był płacz dziecka. Przybyły na miejsce lekarz nie zaobserwował żadnych niepokojących objawów ani zaburzeń. Rozpoznał jedynie u niemowlęcia kolkę brzuszną. Podczas wizyt 6.03. i 19.03.2012 r. wykryto u dziewczynki alergię pokarmową i zlecono nutramigen oraz espumisan, co przyniosło poprawę. Dziecko zostało też skierowane do alergologicznej poradni specjalistycznej.

19.03.2012 r. B.A. została zbadana przez lekarza alergologa, który potwierdził postawione wcześniej rozpoznanie – alergię pokarmową. Rozwój ruchowy dziecka przebiegał prawidłowo, w dokumentacji medycznej nie odnotowano żadnych nieprawidłowości. Analiza zapisów tej dokumentacji wskazywała również, że przyrost obwodu głowy dziewczynki do szóstego miesiąca życia był prawidłowy. W dokumentacji medycznej sporządzanej przez pielęgniarkę podczas wizyt patronażowych oraz dokumentacji z wizyt u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej nie odnotowano żadnych uwag dotyczących nadmiernej płaczliwości dziecka bądź wymiotów.

W szóstym miesiącu życia (19.07.2012 r.) B.A. spadła ze stołu. Rodzice zgłosili się z nią na pogotowie. Dyżurujący lekarz stwierdził u dziecka stłuczenie głowy, bez neurologicznych i innych niepokojących objawów. Wystawił skierowanie na oddział chirurgii dziecięcej i przekazał je rodzicom. Oni jednak nie stawili się tam z dzieckiem w celu dalszej diagnostyki. Natomiast 11.08.2012 r. zgłosili się z dzieckiem do dr Z. Lekarz odnotowała w dokumentacji wymioty po mleku, zleciła lakcid i zmianę diety. Podczas kolejnej wizyty w poradni – 22.09.2012 r. – dr Z. rozpoznała u dziecka objawy infekcji dróg oddechowych.

Wobec braku poprawy i ogólnie pogarszającego się stanu zdrowia dziecka 6.10.2012 r. rodzice ponownie udali się do dr Z. Lekarz po zbadaniu dziecka wydała skierowanie do szpitala z rozpoznaniem ostrego zapalenia oskrzeli. B.A. została przyjęta na Oddział Pediatrii Wojewódzkiego Szpitala w X. tego samego dnia. Przy przyjęciu stan dziecka określono jako dobry. Po przeprowadzeniu badań diagnostycznych wysunięto podejrzenie neuroinfekcji oraz wodogłowia i 7.10.2012 r. przekazano dziewczynkę na Oddział Chorób Zakaźnych tego samego szpitala. W godzinach wieczornych stan dziecka znacznie się pogorszył. Badanie KT głowy ujawniło proces rozrostowy mózgu – guz lewej komory bocznej mózgu, naciekający okolice i blokujący otwory Monro.

Mała pacjentka transportem lotniczym została przewieziona na Oddział Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w W. 10.10.2012 r. dokonano u dziecka częściowej resekcji guza. Przebieg pooperacyjny był ciężki, powikłany sepsą, stanem drgawkowym i zakrzepicą zatok. W badaniu histopatologicznym guza rozpoznano atypical teratoid – rhabdoid tumor WHO IV/AT/RT. W dalszym leczeniu, na Oddziale Onkologii i Hematologii USD w K., u niemowlęcia stosowano chemioterapię, leczenie objawowe i wspomagające. Podczas pobytu w tym szpitalu od 2.03. do 9.04.2013 r. pacjentka przeszła kolejny zabieg neurochirurgiczny – drenaż krwiaka podtwardówkowego. Wobec progresji zmian w mózgu i oporności na chemioterapię 14.07.2013 r. dziecko przekazano pod opiekę hospicyjną. 30.07.2013 r. B.A. zmarła.

W związku ze śmiercią dziecka rodzina złożyła łączne roszczenie w wysokości 310 tys. zł tytułem zadośćuczynienia w stosunku do dr Z. Jednocześnie złożono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dr Z.

W postępowaniu przed prokuratorem powołano biegłą z zakresu neurologii dziecięcej, która stwierdziła, że bezpośrednią przyczyną zgonu dziecka był postępujący proces rozrostowy guza mózgu, niepoddający się leczeniu chemioterapeutycznemu, doprowadzający do wzmożonego ciśnienia wewnątrzczaszkowego i w konsekwencji do uszkodzenia ośrodków odpowiedzialnych za czynność serca i oddychania. Zdaniem biegłej zastosowane przez dr Z. metody postępowania były adekwatne do stanu zdrowia pacjentki i zgodne z zasadami praktyki i wiedzy medycznej. Biegła wskazała, że lekarze nie wykonali badań diagnostycznych, które doprowadziłyby do rozpoznania choroby nowotworowej mózgu, ale jednocześnie podkreśliła, że badania diagnostyczne mają na celu wykluczenie lub potwierdzenie rozpoznania wstępnego, jakie stawia lekarz na podstawie danych z wywiadu, ogólnej oceny stanu zdrowia i badania przedmiotowego pacjenta. Tymczasem z dokumentacji medycznej, zeznań lekarzy, dokumentacji pielęgniarskiej i informacji od opiekunów dziecka wynika, że rozwijało się ono prawidłowo. Zdaniem biegłej nie było możliwe, aby lekarz pediatra z wieloletnim doświadczeniem zbagatelizował takie objawy jak niepokój i chlustające, niezależne od posiłków wymioty u niemowlęcia. Należało więc przyjąć, że dr Z. nie miała informacji pozwalających na podejrzenie o proces rozrostowy mózgu u dziecka, a prawidłowy jego rozwój, właściwy przyrost obwodu głowy oraz małe ciemię utwierdzały ją w przekonaniu, że zgłaszane dolegliwości wynikają z alergii pokarmowej.

Taka opinia biegłej stała się podstawą umorzenia postępowania przed prokuraturą. Opinia sporządzona w postępowaniu karnym, dotycząca prawidłowości postępowania dr Z., dała podstawę do odmowy uznania odpowiedzialności cywilnej lekarza i przyznania zadośćuczynienia.

Pytanie redakcji: W jakich przypadkach rodziny wysuwają roszczenia w stosunku do lekarzy pediatrów?

Odpowiedź prawnika lekarza: Sprawy małoletnich są bardzo trudne, bo niosą ze sobą chyba największy ładunek emocjonalny. Najczęściej wiążą się z leczeniem w ramach POZ. Często są to sprawy takie jak w opisanym przypadku, w których rodzina zarzuca nieprawidłowe prowadzenie diagnostyki.

Pytanie redakcji: Czyli zazwyczaj zarzucany jest błąd diagnostyczny?

Odpowiedź prawnika lekarza: Tak. Warto wiedzieć, że błąd diagnostyczny polega na nieprawidłowej ocenie stanu pacjenta, mimo prawidłowego wyniku badania diagnostycznego. Niewłaściwe rozpoznanie polega na błędnym stwierdzeniu przez lekarza, że pacjent jest zdrowy, bądź prawidłowym stwierdzeniu, że pacjent choruje, jednakże w innym zakresie niż ma to miejsce w rzeczywistości. W związku z niewłaściwą diagnozą stosowana jest nieodpowiednia terapia, przez co zmniejszają się szanse chorego na wyzdrowienie.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum