27 października 2023

Gdy emocje opadły

Co się właściwie stało w stosunkach polsko-ukraińskich, że nagle powiało w nich chłodem? Czy pamiętacie atmosferę pierwszych dni po ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r.? Polsko-ukraińską granicę przekroczyło po pierwszych bombardowaniach ponad 6 mln osób. Był to największy od II wojny światowej exodus uchodźców wojennych.

tekst PAWEŁ KOWAL, ekspert think-tanku Medyczna Racja Stanu

Emocje pozytywne sięgały zenitu. Politycy i eksperci deklarowali wręcz chęć budowy unii polsko-ukraińskiej, a nawet nieomal wspólnego państwa. Spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Warszawie było przez komentatorów traktowane niczym szansa na uściśnięcie ręki króla Wielkiej Brytanii czy prezydenta Stanów Zjednoczonych.

 

Od pierwszych dni wojny dla wszystkich powinno być jasne, że Putin (jak wcześniej Stalin) zagra dostawami zboża. Rosjanie dobrze znają statystyki i wiedzieli, ile światowych plonów pochodzi z Ukrainy. W Polsce trzeba było przygotowywać się do przejęcia tranzytu produktów rolnych ze szlaku czarnomorskiego i skierować go w kierunku bałtyckim. Opracować system oddzielania zboża ukraińskiego od polskiego – zboże ukraińskie powinno było jechać tranzytem nad Bałtyk i dalej w świat, a w naszym kraju należało zorganizować miejsca pracy w hubach transportowych, portach, na kolei itd. Rząd Mateusza Morawieckiego nie zdołał wcześniej wypracować na to planu, w dodatku firmy, które handlowały zbożem z Ukrainą, wprowadziły olbrzymie jego ilości na polski rynek, zaniżając ceny krajowego skupu. I tak miłość zamieniła się w zamknięcie granicy dla ukraińskich produktów rolnych. Pod wpływem presji rodzimych rolników polski rząd, podobnie jak inne w Europie Środkowej, zaczął blokować transporty zboża z Ukrainy. Ukraińcy, czując, że mają w tym względzie poparcie na Zachodzie, zaczęli krytykować polski rząd za tę restrykcję, uciekając się nawet do oszczerstw sprzyjania Putinowi. Wielu ludzi tak bardzo zaangażowanych w dotychczasową pomoc poczuło się urażonych.

 

A może warto przypomnieć, że polityka to jednak nie herbatka u wujostwa? Może nie powinna być oparta na falujących, nieracjonalnych działaniach? Musimy pilnować polskich interesów i dążyć do efektów, mniej kierując się emocjami, podjąć dalsze prace nad traktatem polsko-ukraińskim, który by jasno określał, kto komu co jest „winien”. W relacjach Polski i Ukrainy jest dzisiaj czas i miejsce na nowy kształt stosunków. Nowoczesne narody w tak trudnych czasach wybierają nową umowę albo traktat zamiast pełnych pretensji wątków w ognistych przemówieniach, niczego niewnoszących w rozwiązywanie problemów żalów. Mam nadzieję, że nie straciliśmy jeszcze szansy na nowe otwarcie z Ukrainą i że niedługo się ona ziści.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum