22 marca 2024

Prawa prokreacyjne w cieniu polityki

Szpitale, w których zgłaszająca się w stanie zagrożenia zdrowia lub życia kobieta nie będzie mogła skorzystać z przysługującego jej prawa do aborcji (lub które odmówią tego zabiegu, nawet gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego), stracą kontrakt na prowadzenie oddziału ginekologiczno-położniczego – zapowiedział premier podczas posiedzenia władz KO.

 

Minister zdrowia potwierdziła, że jeszcze w pierwszej połowie marca do konsultacji trafi projekt przepisów w tej sprawie. Wkrótce mają być też opublikowane wytyczne dla lekarzy, zgodne ze standardami WHO (co Izabela Leszczyna anonsowała w styczniu).

 

autor: MAŁGORZTA SOLECKA

To riposta największej partii koalicji rządzącej na spór – bardzo oględnie mówiąc – w jaki weszli mniejsi koalicjanci, mający zupełnie odmienne podejście do kwestii zmian w przepisach antyaborcyjnych. Wspólnym fundamentem, na którym na razie jednak niewiele udało się zbudować, jest przekonanie, że „tak dalej być nie może”. Jednak co do rozumienia słowa „tak” są już rozbieżności. Trzecia Droga chce powrotu do kształtu przepisów sprzed werdyktu Trybunału Konstytucyjnego, czyli respektowania prawa kobiety do przerwania ciąży również w sytuacji ciężkiej wady płodu. Lewica i Koalicja Obywatelska chcą legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży i – to drugi projekt Lewicy – depenalizacji i dekryminalizacji aborcji. Można byłoby sobie wyobrazić, że politycy porozumiewają się wyłącznie w sprawie tego rozwiązania, a resztę przepisów pozostawiają bez zmian. Aborcja nielegalna, poza wyjątkami, ale za pomoc w jej przeprowadzeniu nie grożą sankcje karne.

 

Na razie jednak takiego porozumienia w koalicji nie ma i nic nie wskazuje, że będzie. Udało się podobno zawrzeć pakt o nieagresji wobec zgłoszonych projektów na etapie pierwszego czytania, które – wiele na to wskazuje – odbędzie się 11 kwietnia. Trzecia Droga deklaruje, że mimo napastliwych ataków na lidera, marszałka Sejmu, poprze skierowanie do komisji projektów Lewicy. Lewica podobnych deklaracji co do projektu Trzeciej Drogi nie składa, ale być może na przeszkodzie stoi po prostu polityka. Działacze partii lewicowych chcą bowiem przekonać młodych wyborców i (zwłaszcza) wyborczynie, że warto głosować na Lewicę w najbliższych wyborach i samorządowych, i europejskich. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy dyskusji o liberalizacji przepisów mają na względzie na pewno nie tylko, ale również – politykę.

 

Przynajmniej na razie nie przebił się do głównego nurtu debaty ważny projekt Trzeciej Drogi dotyczący dostępności antykoncepcji. Od lat Polska (a tak naprawdę Polki) ma z tym bardzo duży problem. I wydaje się, że konserwatywny, przynajmniej w dużej części, koalicjant (wiadomo, że poglądy posłów i posłanek Polski2050 są dużo bardziej liberalne niż opinie olbrzymiej części PSL, zwłaszcza liderów tego ugrupowania), zaskoczył Koalicję Obywatelską i Lewicę propozycją objęcia całkowitą refundacją środków antykoncepcyjnych dla kobiet do 25. roku życia i znacznego zwiększenia dostępności wszystkich nowoczesnych środków również dla kobiet powyżej tego wieku. Minister zdrowia zadeklarowała, że jeśli tylko znajdą się pieniądze, poprze to rozwiązanie. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że powinno ono być częścią pakietu dla kobiet, jaki minister prezentowała 31 stycznia („Bezpieczna, świadoma ja”). I ktoś tu – politycznie, ale i merytorycznie – „zaspał”.

 

Rozwiązanie problemu antykoncepcji standardowej jest tym ważniejsze, że na horyzoncie widać już weto prezydenta Andrzeja Dudy wobec nowelizacji ustawy – Prawo farmaceutyczne, dającej możliwość osobom powyżej 15. roku życia kupna środków antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Współpracownicy głowy państwa konsekwentnie mówią, że prezydent ustawy nie podpisze ze względu na granicę wieku. Resort z kolei przygotowuje rozwiązanie awaryjne, ale rozwiązania awaryjne, prowizoryczne, nigdy nie są dla systemu korzystne. Zwłaszcza gdy nie są spójne z całością przekazu: minister zdrowia podkreśla w wywiadach, że antykoncepcja awaryjna powinna być stosowana sporadycznie, że nie można z niej korzystać regularnie, i ma rację. Ale to rodzi pytanie o dostępność standardowej antykoncepcji. I na to pytanie politycy ciągle nie potrafią znaleźć odpowiedzi. 

 

©Copyright by OIL w Warszawie. Wszelkie prawa do przedruku są zastrzeżone.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum