24 czerwca 2024

Radiologia stomatologiczna

Dla studentów stomatologii radiologia jest dużo ważniejszym przedmiotem niż dla studentów kierunków ogólnomedycznych. Obejmuje ogromny zakres wiedzy, powinna stać się odrębną specjalizacją dla lekarzy dentystów – zapewnia prof. dr hab. n. med. Kazimierz Szopiński, kierownik Zakładu Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej, w rozmowie z Dariuszem Paluszkiem, wiceprezesem ORL w Warszawie ds. lekarzy dentystów. 

 

Dariusz Paluszek, wiceprezes ORL w Warszawie ds. lekarzy dentystów, w rozmowie z prof. Kazimierzem Szopińskim

Czeka nas wielka rewolucja w gabinetach stomatologicznych dzięki wykorzystaniu AI w radiologii?

Obecnie jeszcze nie, to raczej kwestia przyszłości liczonej w dekadach. Sztuczna inteligencja w radiologii ma dziś zastosowanie głównie w zaawansowanej analizie obrazów, tam, gdzie ocena radiologiczna jest bardzo trudna i pracochłonna. Przeznaczone do tego programy (AI jest przecież programem) są wykorzystywane już od kilku lat. Przykładowo, w przypadku tomografii płuc pomagają ocenić, jaki obszar zajęła choroba śródmiąższowa płuc, a w mammografii wskazują podejrzane obszary zaburzenia architektury sutka. W dziedzinie stomatologii są prowadzone intensywne prace np. nad automatycznym wykrywaniem zmian próchnicowych i zapalenia przyzębia okołowierzchołkowego.

 

Według pana w przyszłości AI przejmie zadania wykonania opisu oraz analizy badania obrazowego i zastąpi lekarza?

Zanim sztuczna inteligencja wyręczy lekarza dentystę, radiologa czy jakiegokolwiek innego specjalistę w jego pracy, minie jeszcze sporo czasu. Artificial Intelligence obecnie wspiera lekarzy głównie w procesie diagnostyki.

Zawsze wymagane jest zatwierdzenie przez lekarza opisu i analizy badania wykonanych przez AI, ponieważ żadna z firm, które sprzedają sprzęt medyczny, nie bierze pełnej odpowiedzialności prawnej za wynik działania sztucznej inteligencji.

Nie zapominajmy, że sztuczna inteligencja to program, który przyswaja wiedzę. Najpierw naukowcy, lekarze muszą przeprowadzić tysiące badań i wykonać wzorcowe opisy, żeby program się ich nauczył. Wszystkie testy są niesłychanie pracochłonne i kosztowne. Dysponujemy kolejną generacją rozbudowanych programów, ale to może być pułapka. W przypadku większości z nich nie wiemy, na jakiej zasadzie analizują dane. A rozwój wiedzy nie polega na gromadzeniu kolejnych tysięcy faktów, tylko na odkrywaniu stosunkowo prostych reguł.

Trzeba pamiętać, że nie ma bezbłędnych metod diagnostycznych. To, że jakaś metoda wykrywa jakąś patologię z wysoką czułością i swoistością rzędu 90 proc., oznacza, że nie potrafimy odkryć jednej patologii na dziesięć, a chorobę błędnie wykrywamy u jednego zdrowego pacjenta na dziesięcioro, narażając go na dalszą, nierzadko inwazyjną diagnostykę [czułość i swoistość testu są ważnymi wskaźnikami dokładności testu w badaniach naukowych oraz diagnostyce medycznej – przyp. red.].

 

W jakich obszarach sztuczna inteligencja może wesprzeć lekarza dentystę?

Na pewno można oczekiwać przyspieszenia oceny badań obrazowych – oprogramowanie wskazuje podejrzane obszary, radiolog je sprawdza. Są dwie dziedziny, które intensywnie się rozwijają: analiza obrazu i automatyczne opracowanie tekstów. Prowadzimy badania nad automatycznym tworzeniem epikryzy przy analizie wywiadu z pacjentem. Wyniki są bardzo obiecujące, ponieważ program wyławia z zarejestrowanej rozmowy istotne informacje, a następnie je porządkuje.

 

Jak ocenia pan rolę programów informatycznych w nauczaniu studentów stomatologii?

Na tym polu nastąpił ogromny przełom. Obecnie mamy studentów z tzw. pokolenia Z, które się urodziło ze smartfonem w ręku. Jeżeli studentom z trudem przychodzi uczenie się metodami tradycyjnymi, musimy dostosować system dydaktyczny do ich możliwości przyswajania wiedzy, np. przygotowując aplikacje z pytaniami testowymi dla samooceny przed i w czasie ćwiczeń. Bardzo dobrze też zostały przyjęte przez studentów zajęcia z zastosowaniem rzeczywistości wirtualnej. Na Wydziale Lekarsko-Stomatologicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dysponujemy odpowiednim sprzętem i oprogramowaniem, które pozwalają studentom stomatologii na wirtualne wykonywanie procedur stomatologicznych i badań radiologicznych czy też naukę anatomii na wirtualnych preparatach.

Leczenie to dzisiaj nie tylko czynności i obowiązki lekarskie, lecz także administracyjne, związane z gromadzeniem danych medycznych, ułatwiane przez systemy informatyczne wykorzystywane w szpitalach i przychodniach. Od tego nie ma odwrotu.

My, jako nauczyciele akademiccy, musimy wykonać ogromną pracę, żeby w odpowiedni sposób przekazać wiedzę i zwracać uwagę na to, co ważne.

 

Co zatem wydaje się najważniejsze w nauczaniu przyszłych lekarzy dentystów?

Jak wspomniałem, dla studentów stomatologii radiologia jest dużo ważniejszym przedmiotem niż dla studentów kierunków lekarskich. Lekarze dentyści bowiem pracują samotnie i muszą dobrze znać wskazania do poszczególnych badań obrazowych, sprawnie te badania wykonywać i oceniać. Niestety, w obecnym systemie kompetentne konsultacje są trudno dostępne. W Polsce istnieją tylko cztery ośrodki referencyjne, które mogą szkolić lekarzy dentystów i ewentualnie wydawać opinie w zakresie radiologii stomatologicznej: w Warszawie, Lublinie, Poznaniu i Szczecinie. My ze swojej strony zachęcamy lekarzy dentystów do konsultowania trudnych przypadków w naszym zakładzie [Zakładzie Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego WUM – przyp. red.]. Natomiast nie opisujemy badań wykonanych w innych ośrodkach. Warto tu przypomnieć, że badanie radiologiczne jest konsultacją lekarską na podstawie obrazów radiologicznych, a nie tylko wykonaniem zdjęcia. Dla integracji środowiska, wychodząc naprzeciw wyzwaniom, stworzyliśmy w tym roku Polskie Towarzystwo Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej.

 

Jaką misję ma towarzystwo?

Podstawową misją Polskiego Towarzystwa Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej jest kształcenie lekarzy dentystów (kursy, szkolenia) w dziedzinie radiologii oraz promocja rozwoju radiologii stomatologicznej i badań naukowych w tej dziedzinie.

Jest też dla mnie oczywiste, że istnieje paląca potrzeba stworzenia specjalizacji w dziedzinie radiologii stomatologicznej dla zapewnienia właściwego poziomu opieki medycznej i poprawy bezpieczeństwa pracy lekarzy dentystów. Specjalizacji z konsultantem krajowym i konsultantami wojewódzkimi, z przejrzystym, jednolitym programem kształcenia, zgodnym ze standardami europejskimi. Chodzi o to, żeby każdy lekarz dentysta, jeśli ma wątpliwości dotyczące interpretacji badania obrazowego, miał się do kogo zwrócić o opinię. By pierwszą opinią nie była ekspertyza sądowa…

Rozmowę spisała Małgorzata Hnat

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum