28 października 2024

COVID-19 – największa pandemia naszych czasów. Czy na pewno ostatnia?

Pandemia COVID-19, która wybuchła w grudniu 2019 r. w Chinach, zmieniła oblicze współczesnego świata na zawsze. Nie tylko spowodowała globalny kryzys zdrowotny, ale także wpłynęła na wszystkie aspekty naszego życia – od pracy i edukacji po sposób postrzegania zdrowia i codzienne nawyki. Ponadto dowiodła, że z uwagi na globalizację i łatwość podróżowania rozszerzanie się epidemii między krajami jest w zasadzie nieuniknione. To była (jest?) najpoważniejsza pandemia od dziesięcioleci, ale – z perspektywy nauki o epidemiologii i chorobach zakaźnych – niemal na pewno nie ostatnia.

tekst Artur Drobniak, prezes ORL w Warszawie

Eksperci prognozują, że mogą pojawić się kolejne choroby zakaźne, szczególnie wirusowe, jeszcze bardziej zabójcze. Ewolucja wirusa SARS CoV-2 pokazała nam również, że pierwsze miesiące epidemii są najbardziej śmiercionośne, bo kolejnym wersjom patogenów „zależy”, by zakażać jak najwięcej osób, ale nie doprowadzać do śmierci żywiciela, a systemy opieki zdrowotnej są lepiej przygotowane na niesienie pomocy zakażonym.

My, lekarze, stojąc na pierwszej linii frontu, widzieliśmy, jak trudno pracuje się podczas kryzysu, chaosu organizacyjnego, gdy jednocześnie przychodzi toczyć walkę o zdrowie pacjentów na nieznanych w naszych specjalnościach obszarach. Naturalnie mamy obawy, że w przypadku następnej pandemii znowu zostaniemy z ogromem problemów sami. Znowu przyjdzie nam walczyć z nieznanym wrogiem, ale też ze swoim strachem, z własnymi słabościami, a zwłaszcza z dramatycznym niedoborem sprzętu i środków do bezpiecznej opieki nad chorymi. Gdy my staraliśmy się opanować sytuację i wyleczyć najtrudniejszych pacjentów, naukowcy i medycy ścigali się z czasem, opracowując szczepionki i leki, które miały pomóc w walce z wirusem. Jak wiemy, z nowymi lekami nie bardzo się to udało, a przydatność już istniejących została udowodniona dopiero po pewnym czasie. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia liczba zgonów w wyniku COVID-19 przekroczyła 6 mln, a zakażonych były setki milionów ludzi na całym świecie. Długofalowe skutki, takie jak tzw. long covid i problemy zdrowotne w efekcie zatorów w systemach opieki zdrowotnej, będą odczuwalne przez wiele lat. Nikt jednak chyba do końca nie obliczył, jak „postcovid” wpłynął na nas – lekarzy i innych pracowników ochrony zdrowia. I, co gorsza, nikogo z decydentów to nie obchodzi…

Patrząc, jak działały w krajach rozwiniętych rządy podczas pandemii SARS CoV-2, dochodzi się do przekonania, że w rzeczywistości nikt nie jest przygotowany organizacyjnie na nadejście prawdziwie śmiercionośnej choroby. Możemy różnie oceniać podejście do pandemii w naszym kraju, gdzie popełniono wiele błędów zarządczych oraz organizacyjnych i z czasem zaczęliśmy odnosić wrażenie, że w walce z pandemią coraz mniej jest medycyny i realnego zagrożenia, a coraz więcej polityki. Z mojego punktu widzenia najważniejsze jest jednak, czy wyciągnięto odpowiednie wnioski. Czy magazyny sprzętu i środków ochrony osobistej w ramach rezerw strategicznych są teraz już zawsze wypełnione oraz czy system planowania inwestycji w opiece zdrowotnej uwzględnia szybkie przekształcanie wybranych ośrodków w zajmujące się zakażonymi podczas epidemii ludźmi. Liczę też, że inwestycje w kluczowe projekty dotyczące kadr medycznych w Polsce obejmują potrzebę przygotowania ich na kryzys i odpowiednie wykształcenie zarządzających rozwiązaniem problemów epidemiologicznych.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum