28 października 2024

COVID-19 już spowszedniał

Z nastaniem jesieni rośnie liczba pacjentów przychodni z objawami infekcji górnych dróg oddechowych. Są wśród nich zakażeni wirusem SARS-CoV-2. Do lekarzy przychodzą także pacjenci, którzy wyzdrowieli po covidzie, ale informują o utrzymujących się dolegliwościach, które wiążą z przebytym zakażeniem. Z perspektywy lekarza zajmującego się chorującymi na cukrzycę o skutkach covidowej pandemii (choć nie tylko) mówił Paweł Doczekalski, zastępca sekretarza NRL, lekarz w SZPZLO warszawa Białołęka-Targówek.

tekst ANETTA CHĘCIŃSKA

Rośnie liczba przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Tymczasem, mając katar, kaszel, objawy przeziębienia, coraz rzadziej sięgamy po testy. Czy COVID-19 spowszedniał?

Można tak powiedzieć, bo stał się chorobą, której przypadków w sezonie infekcyjnym jest więcej, trochę jak przeziębienia, grypy. Mamy już zupełnie inny obraz tego schorzenia niż podczas pandemii w 2020 czy 2021 r. Nauczyliśmy się z nim postępować i funkcjonować. Kolejne mutacje wirusa, kolejne szczepy są łagodniejsze, a zapewne także my, populacyjnie, jesteśmy lepiej przygotowani do radzenia sobie z zakażeniem. Po prostu uodpornieni.

Chyba jednak nie należy lekceważyć objawów zakażenia, lecz chronić się przed zachorowaniem na COVID-19. Kto przede wszystkim powinien to zrobić?

Infekcje będą nam towarzyszyć stale. Szczególnie narażone są osoby z grup podwyższonego ryzyka, czyli ludzie starsi, kobiety w ciąży, małe dzieci i pacjenci z wielochorobowością. Także osoby osłabione immunologicznie, np. chorzy po transplantacjach oraz pacjenci onkologiczni. Na osobach z tych grupy musimy się skupić, by chronić je przed zakażeniem SARS-CoV-2.

Czy pacjentów z dolegliwościami pocovidowymi jest wielu? Lekarze są wyczuleni na takie objawy?

Dość duża liczba pacjentów przyznaje, że ma tzw. smugę lub mgłę pocovidową, ale trudno stwierdzić, na ile ich stan jest faktycznie związany z przebytym COVID-19. Ale rzeczywiście pacjenci najczęściej skarżą się na problemy z koncentracją i wiążą to z zachorowaniem na COVID–19. Ze względu na globalny zasięg pandemii chyba każdy lub prawie każdy z nas zetknął się z wirusem SARS-CoV-2 i przeszedł zakażenie, choć być może bezobjawowo. Trzeba przyznać, że zgłaszane pocovidowe objawy w większości przypadków są powtarzalne i podobne, a my, lekarze, je znamy.

Czy po pandemii wzrosła liczba pacjentów z cukrzycą?

Sporo jest opinii wiążących wzrost liczby zachorowań na cukrzycę z niedawną pandemią. I rzeczywiście pacjentów cukrzycowych przybywa, ale czy ma to związek z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 i przechorowaniem COVID-19, trudno jednoznacznie powiedzieć. Faktem jest, że przebyta infekcja może mieć wpływ na uszkodzenie komórek trzustki i rozwinięcie się cukrzycy – mowa oczywiście o cukrzycy typu 2.

Ogólnie pacjentów z cukrzycą lub ze stanem przedcukrzycowym jest zdecydowanie więcej, także wśród dzieci. W mojej praktyce zawodowej zajmuję się osobami dorosłymi i widzę, że już nawet 18–20-latkowie zgłaszają się do poradni diabetologicznej z otyłością, nawet typu olbrzymiego. Przybywa chorych z zespołem metabolicznym. A nadmiar tkanki tłuszczowej prowadzi do stłuszczenia wątroby, uszkodzenia komórek trzustki. W następstwie cukrzycy mierzymy się z pełnym spektrum powikłań, m.in. kardiologicznych, nefrologicznych, neurologicznych, okulistycznych. Stopę cukrzycową mają już 30-latkowie. To naprawdę bardzo niepokojące. Czy jednak wiązałbym to zjawisko z COVID-19? Mimo wszystko, nie.

Może długi pobyt w domu podczas pandemii, praca zdalna, izolacja miały wpływ na pewne zaniedbania zdrowotne, chociażby ograniczoną aktywność fizyczną?

Nie wiem czy rok, a nawet dwa lata względnej izolacji spowodowałyby epidemię otyłości. Winiłbym raczej rozpowszechnienie żywności typu fast food i przetworzonej, słodkich napojów i wynikające z tego złe nawyki żywieniowe. Niestety, żywność lepsza jakościowo, ekologiczna, jest zdecydowanie droższa niż jedzenie „śmieciowe”. W tym przypadku czynnik ekonomiczny ma znaczenie. Wzrost zachorowań na cukrzycę, zwiększająca się liczba pacjentów z otyłością, z zespołem metabolicznym mają swoje przyczyny w dużej mierze w stylu życia i codziennych nawykach. „Epidemia” (biorąc pod uwagę skalę wzrostu liczby przypadków) cukrzycy i otyłości jest z pewnością groźniejsza społecznie i zdrowotnie niż choroby infekcyjne górnych dróg oddechowych, gdyż wiąże się z długotrwałymi skutkami w postaci groźnych dla zdrowia i życia powikłań.

Czy chorujący na cukrzycę powinni się zaszczepić przeciw COVID-19?

Tak. Przede wszystkim osoby z cukrzycą typu 1, która jest chorobą autoimmunologiczną, a pacjenci z tym schorzeniem mają upośledzony w pewien sposób układ odpornościowy. Zatem oni jak najbardziej powinni się zaszczepić przeciw COVID-19, również przeciwko grypie i krztuścowi, którego przypadków także notujemy coraz więcej.

Nowa partia covidowych szczepionek ma pojawić się niebawem. Skoro covidowe testy poszły w odstawkę, a wielu chorujących traktuje COVID-19 jak przeziębienie, jak przebiegną szczepienia? Będzie dobra frekwencja?

Na pewno nie będą masowe, jak poprzednio, nie będą to szczepienia populacyjne. Po prostu – zalecane.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum