4 października 2019

Przedawnienie

Analiza przypadku cz. 6

Aleksandra Powierża – radca prawny

Karolina Podsiadły-GĘsikowska – adwokat

Czy zdarzyła Ci się sytuacja, w której pacjent niezadowolony z procesu leczenia odgrażał się
złożeniem pozwu cywilnego przeciw Tobie? Niezależnie od zasadności stawianych zarzutów pewnie zastanawiasz się, jak długo będziesz musiał żyć w niepewności, co do ewentualnych roszczeń. Poznaj odpowiedź na to pytanie na podstawie nowego przykładu.

U pani A. od urodzenia występowało schorzenie w postaci uniesienia piątych palców obu stóp na skutek przykurczu. Przykurcz pogłębił się po dwóch ciążach pacjentki. W związku z tym zdecydowała się na zabieg mający na celu zniwelowanie przykurczu i usprawnienie palców.

13.07.2013 r. pani A. zgłosiła się na oddział szpitala specjalistycznego w X., by poddać się planowej operacji piątego palca prawej stopy. Operacja, która była zaplanowana na 14.07.2013 r., miała polegać na przecięciu ścięgna i wyprostowaniu palca zgiętego na skutek przykurczu ścięgien. 14.07.2013 r. podczas obchodu chora została poinformowana, że lekarze doszli do wniosku, iż musi się poddać innej operacji niż ta, na którą została zakwalifikowana. Operacja ta miała polegać na wyprostowaniu palca oraz obniżeniu podbicia. Stwierdzono bowiem, że u pacjentki rozwinęło się płaskostopie poprzeczne. 16.07.2013 r. odbyła się również operacja osteotomii poprzecznej stępu prawego oraz korekcji palca piątego stopy po stronie prawej. Podczas zabiegu wykonano klinową resekcję stępu prawego. Uwolniono rozcięgno podeszwowe od guza piętowego i odcięto dystalnie prostownik palca piątego stopy prawej. Zastosowano gips okrężny podudziowy. Operacja została przeprowadzona przez dr. Z. Wszystkie badania wykonywane po zabiegu wskazywały zdaniem lekarzy na to, że operacja się udała, a gojenie przebiega prawidłowo.

20.07.2013 r. pacjentka została wypisana do domu. Podczas szeregu wizyt kontrolnych pacjentce wielokrotnie zmieniano gips. Stale chodziła o kulach i nie stawała na operowanej nodze.

Pani A. od początku sygnalizowała, że boli ją noga w kostce, na co lekarze odpowiadali, że w tym miejscu niczego nie robili, więc nie ma ku temu powodów. Pacjentka zauważyła także, że od spodu stopy wystaje jej kość, ale lekarz zapewniał, że to nie znaczy, że operacja się nie powiodła, a gdy pacjentka zacznie obciążać nogę, sytuacja się poprawi. Dolegliwości stopniowo ustępowały, jednak o wiele wolniej niż zapewniali lekarze.

Na początku 2014 r. pani A. udała się na konsultację do innego lekarza – dr. W. Wykonane badania radiologiczne uwidoczniły cechy uogólnionej osteoporozy, sklerotyzację kostki klinowatej z licznymi drobniutkimi torbielkami, zmiany zwyrodnieniowe w stawach stępu, sklerotyzację i torbielki zwyrodnieniowe w kostce sześciennej, a także częściowe zatarcie szpary stawu sześcienno-łódkowatego. Prowadzący leczenie dr W. oznajmił, że pacjentka nigdy nie wróci już do pełnej sprawności, do końca życia będzie musiała się okresowo rehabilitować, będzie mieć problemy z chodzeniem.

Pełnomocnik pani A. uznał więc, że przyczyną niepełnosprawności było nieprawidłowe przeprowadzenie zabiegu z 16.07.2013 r. Dlatego 5.08.2017 r. zgłosił do szpitala specjalistycznego w X. roszczenie z tytułu doznanej przez pacjentkę szkody. Domagał się dla niej 250 tys. zł tytułem zadośćuczynienia, 4065 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia, rehabilitacji oraz dojazdów do pracy oraz 14 672 zł tytułem odszkodowania za utracone zarobki.

Bez badania odpowiedzialności lekarza przeprowadzającego zabieg operacyjny szpital specjalistyczny odmówił wypłaty jakichkolwiek roszczeń, podnosząc zarzut ich przedawnienia.

Pytanie redakcji: Czy szpital postąpił właściwie, odmawiając w ogóle badania odpowiedzialności przeprowadzającego zabieg dr. Z.? A co, jeśli zabieg naprawdę był przeprowadzony niewłaściwie?

Odpowiedź prawnika lekarza: Stanowisko szpitala było prawidłowe. Przedawnienie roszczeń jest terminem, do którego można zgłaszać roszczenia cywilne. Co prawda i po tym okresie możliwe jest zgłoszenie roszczeń, niemniej jednak jeśli to nastąpi, można powołać się na zarzut przedawnienia i uchylić od odpowiedzialności, nawet jeśli ona istnieje. Pacjenci chcący zgłosić roszczenie w związku z tzw. błędem medycznym mają więc określony czas, w którym powinni to zrobić.

Pytanie redakcji: Ile zatem pacjent ma czasu na zgłoszenie roszczeń?

Odpowiedź prawnika lekarza: Generalna zasada przedawnienia roszczeń mówi o tym, że roszczenia z tytułu czynów niedozwolonych przedawniają się po upływie trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Termin ten jest krótszy niż ogólny termin przedawnienia roszczeń, który wynosi dziesięć lat. Główny więc termin przedawnienia to trzy lata. Trzeba jednak pamiętać, że termin przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, a więc de facto na 31 grudnia. W omawianym przypadku termin ten przypadł na
31 grudnia 2016 r. 

www.prawniklekarza.pl

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum