15 grudnia 2017

Klauzula opt-out z Nowym Rokiem out?

Na Marginesie

Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk

redaktor naczelna

Akcja wypowiadania umów opt-out uświadomiła nam, młodym lekarzom, że trzeba rozważyć proporcje między pracą, życiem zawodowym a życiem prywatnym – domem, rodziną. Chcemy być dobrymi, wykształconymi lekarzami, ale musimy też mieć czas na życie prywatne
i na refleksję. Pewnie można nas zaliczyć do pokolenia Y –
powiedział mi dr Łukasz Jankowski, młody ojciec, młody aktywny lekarz, zaangażowany w protest rezydentów, członek ORL w Warszawie, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów. Autor związany z naszym „Pulsem”.

Wypowiadanie klauzuli opt-out jest zgodne z prawem i nie można nikogo zmusić, żeby pracował znacznie więcej – mówi minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Zaznacza także, że masowe wypowiadanie klauzuli jest zorganizowaną akcją i nie wynika z oceny możliwości pracy lekarzy. Kilka miesięcy temu przytaczane były inne słowa ministra: „Lepszy zmęczony lekarz niż żaden”. I pewnie dla systemu to wygodna diagnoza.

Według danych Ministerstwa Zdrowia z początku grudnia klauzulę opt-out wypowiedziało 2310 lekarzy, w tym 1282 rezydentów oraz 1028 pozostałych, przede wszystkim specjalistów. Według Porozumienia Rezydentów jest to już około 2,8 tys. osób, wśród nich są jednak i ci, którzy zadeklarowali, że 1 stycznia nie podpiszą powtórnie klauzuli.

Jak poradzą sobie szpitale? Mówi się o wprowadzaniu zmianowego systemu pracy lub pracy w systemie zrównoważonym. Jak odbije się to na sytuacji pacjentów? Nie wydaje się, że bezpiecznym i mądrym rozwiązaniem jest wprowadzanie do szpitali w Polsce lekarzy bez wymaganych w UE kwalifikacji, bo i takie awaryjne pomysły pojawiają się w ustach rządzących. Ci ostatni zapominają, że już dzisiaj obywatele Ukrainy, którzy pracują w Polsce, nie chcą pracować za „grosze” i, że  najniższe zarobki w ciągu ostatnich miesięcy wzrosły o co najmniej 30 proc. Czy lekarze ze wschodu Europy zgodzą się pracować za proponowane przez polskie szpitale stawki, mając możliwość pracy za wyższe na Zachodzie, gdzie również brakuje lekarzy? Osobiście wątpię.

Czy wreszcie ktoś, kto dzierży kiesę naszego państwa, rozważy, jak wynagradzać pracę tych, od których zależy zdrowie nas wszystkich. Bo jest takie powiedzenie, że prędzej czy później wszyscy trafimy do lekarza, także i decydenci. 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum