10 listopada 2002

Od Redaktora Naczelnego

Ostatnie tygodnie to równie szybkie, co burzliwe prace i dyskusje sejmowe nad projektem ustawy o ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia.

W ogniu tych dyskusji padło wiele zastanawiających sądów. I tak np. jedna z posłanek koalicji rządzącej – lekarz – w czasie debaty plenarnej stwierdziła: „Izby lekarskie mogłyby być przedstawicielami całego środowiska lekarskiego, gdyby przynależność do izb była przynależnością dobrowolną. Dziś jest przymus przynależenia do izb lekarskich, a przedstawiciele izb uzurpują sobie prawo do reprezentowania całego środowiska lekarskiego”. Takie przekonanie, prezentowane publicznie z trybuny sejmowej wyjaśnia chyba, skąd m.in. bierze się sytuacja, o której w swoim komentarzu niedawno pisała red. Magda Sowińska, naczelna „Pulsu Medycyny”: Samorząd lekarski przygotowuje i uchwala różne stanowiska, zresztą merytorycznie słuszne, ale sporadycznie tylko wpływają one na kształt otaczającej lekarzy rzeczywistości.
Artykuł nosi tytuł „O nas bez nas”. Także i teraz tworzy się projekty ustaw – „o nas bez nas”. W zaciszu gabinetów resortowych powstaje właśnie projekt ustawy o sprawowaniu pieczy nad należytym wykonywaniem zawodów zaufania publicznego oraz o sprawowaniu nadzoru nad samorządami zawodowymi.

Z Wiejskiej powiało jednak trochę optymizmem. Wbrew propozycjom rządowym, Sejmowa Komisja Finansów Publicznych uratowała chyba bary mleczne. Nie zostaną zlikwidowane dla nich dotacje. Uwaga! Ponieważ, jak poinformowały media, oprócz innych interwencji i perswazji zorganizowana została akcja pisania listów w tej sprawie – oznacza to, że listy przynoszą skutek. A więc piszmy listy do polityków!

Ewa Gwiazdowicz

Archiwum