5 kwietnia 2003

Status świadczeniodawcy pozostaje ten sam

Rozmowa z Ewą KRALKOWSKĄ, posłanką na Sejm z ramienia Unii Pracy
(wywiad przeprowadzony 21.03. br.)

– 1 kwietnia weszła w życie długo przygotowywana Ustawa o ubezpieczeniu w NFZ. Jest pani osobą, która – chyba najlepiej w kraju – zna jej zawartość merytoryczną. Uczestniczyła pani we wszystkich fazach prac nad tą ustawą – zarówno w resorcie, jak i w parlamencie, dlatego z pytaniami naszych Czytelników zwracamy się do pani poseł. Co zmieniła ta ustawa w relacjach między płatnikiem a świadczeniodawcą?
– W pierwszym okresie po jej wejściu w życie, tj. w trzech ostatnich kwartałach br. – w zasadzie nic. Sytuacja płatnika, czyli NFZ, który zastąpił kasy chorych, nie zmienia się w stosunku do poprzednich lat. Jest to skutkiem późniejszego, niż planowano, wejścia w życie Funduszu. Opóźnienie to sprawiło, że kasy chorych musiały podjąć działania zapewniające ciągłość udzielania świadczeń zdrowotnych – aneksować do końca 2003 r. wcześniejsze umowy o świadczenie usług zdrowotnych. W niektórych wypadkach rozpisano konkursy ofert na dodatkowe usługi. Większość kas chorych z tego zadania się wywiązała. Wiem np., że w województwie łódzkim aneksy podpisało 100 proc. szpitali. Oczywiście kontrakty te nie są tym, na co świadczeniodawcy liczyli już w tym roku. Sądziliśmy, że już teraz uda się wprowadzić jednolity sposób kontraktowania. Gdyby Fundusz wszedł zgodnie z wcześniejszymi planami, byłoby to możliwe. Ponadto – mimo że została podniesiona składka na ubezpieczenie zdrowotne – pieniędzy więcej nie będzie. Część kas obniżyła zatem wysokość stawek na świadczenia.
W miejscowościach, gdzie nie przedłużono umów (być może takie są), sytuacja będzie skomplikowana – trzeba rozpocząć procedurę konkursową według nowych zasad, a to wymaga czasu: od 2 do 3 miesięcy. W tym okresie świadczeniodawca pozostanie bez kontraktu, a więc i bez pieniędzy.
Ustawa nie zmienia także relacji między poszczególnymi świadczeniodawcami, np. między placówkami poz a specjalistycznymi czy szpitalami.

– A co zmieni się, gdy Fundusz wejdzie w życie w pełnym kształcie?
– Liczba i lokalizacja kontraktowanych świadczeń zdrowotnych będzie zależna od planu zdrowotnego. Plan – zgodnie z ustawą – będzie przygotowywany na różnych szczeblach sejmików samorządowych. Ten obowiązek nałożyły na samorządy już ustawy kompetencyjne, tylko dotychczas nie był on właściwie realizowany.

– Ale według ostatnich informacji, podawanych przez ministra zdrowia, plany zdrowotne pojawią się dopiero za rok. Zatem według jakich kryteriów ustalone zostaną kontrakty na rok 2004?
– Ustawa mówi, że plany zdrowotne na następny rok powinny być sporządzone do 15 kwietnia roku poprzedniego. Na rok 2004 ich nie mamy i jest już zbyt późno, aby je przygotować, choć sejmiki marszałkowskie dwóch województw deklarują, że wykonały to zadanie. Większość jednak – nie. Aby zmienić datę, od której plany zdrowotne będą przygotowywane, musi być przeprowadzona nowelizacja ustawy o NFZ. To zależy od parlamentu. Prawdopodobnie plan zdrowotny na 2004 r. zostanie sporządzony przez Fundusz na podstawie zadań wykonanych przez kasy w trzech ubiegłych latach. Jest to rozwiązanie przejściowe, ale również musi być zaakceptowane przez parlament. Wówczas wielkość kontraktów będzie wynikać z tego planu. Sporządzanie planów zdrowotnych jest zadaniem nowym i trudnym, które wywołuje wątpliwości samorządów terytorialnych. Trzeba zatem wprowadzić okres przejściowy, aby instancje te nabrały wprawy i doświadczenia. Po pełnym wdrożeniu tego schematu Fundusz będzie kontraktował świadczenia.

– I na tej podstawie będzie również dzielił środki?
– Tak, będzie je dzielił na poszczególne oddziały według zapotrzebowania wynikającego z planu zdrowotnego. Oddział wojewódzki będzie kontraktował świadczenia zgodnie z planem dla danego terenu i funduszami, przeznaczonymi dlań w planie finansowym. Oddział będzie ponadto rozliczał świadczeniodawców z wykonania umowy i kontrolował ich.

– Kto będzie mógł przystąpić do konkursu ofert na świadczenia zdrowotne?
– Odpowiedź na to pytanie nie powinna budzić niepokoju świadczeniodawców. Do konkursu mogą przystąpić wszystkie podmioty, które spełniają odpowiedni standard świadczeń i działają zgodnie z prawem na rynku usług medycznych. Tutaj nic się nie zmieniło. Mogą to być: publiczne i niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej, gabinety prywatne, gabinety specjalistyczne, indywidualne i zbiorowe praktyki lekarskie. Kryteria, które muszą spełniać, się nie zmienią, ale przy coraz większej podaży świadczeń powinny być staranniej przestrzegane. Pacjent musi być leczony w warunkach bezpiecznych, przez osobę o odpowiednich kwalifikacjach.
Dla zakontraktowania pewnych świadczeń zdrowotnych jest przewidziana procedura rokowań, czyli skrócona wersja konkursu. Jej wprowadzenie możliwe jest w sytuacjach szczególnych, takich jak: powódź, epidemia, inne nagłe wydarzenia, które zmieniają strukturę koniecznych świadczeń.
Ustawa o puz sprawiała, że wybór świadczeniodawców przez pacjenta był niekiedy enigmatyczny: pacjent wybierał placówkę, a nie zawsze lekarza. Ustawa o NFZ wyraźnie określa, że pacjent może wybrać lekarza, pielęgniarkę i jednostkę, która ma się nim opiekować. Do tych świadczeniodawców będą skierowane pieniądze z tytułu udzielanych świadczeń.

– A jak będzie z finansowaniem świadczeń dla osób nieuprawnionych do ich pobierania, np. bezdomnych?
– Dotychczas było tak, że usługi medyczne dla bezdomnych kredytował świadczeniodawca. Bezdomny pacjent był przywożony do szpitala, otrzymywał pomoc na koszt tej placówki, a później jej kierownictwo – zgodnie z prawem -domagało się od gminy refundacji pieniędzy za tę usługę. A gmina nie oddawała, a jeżeli nawet oddawała, to tylko w ramach tzw. zasiłku chorobowego (ok. 200 zł), co na ogół nie pokrywało kosztu usługi. Obecnie zastosowano inny tryb – szpital te świadczenia będzie miał opłacone przez Fundusz, któremu ustawa daje mechanizm restrykcyjny, pozwalający odzyskać te pieniądze. Usługi świadczone bezdomnym, nielegalnie przebywającym w kraju cudzoziemcom itp., będzie kredytował Fundusz. Osoby należące do tych grup trudno zidentyfikować, a zatem i znaleźć właściwego płatnika.

– Czy pozostają promessy na udzielanie świadczeń? Czy też znikają i od kiedy?
– Znikają od 1 kwietnia br., dlatego że mamy jednego ubezpieczyciela, żyjemy w jednym kraju, zatem warunki ubezpieczenia muszą być wszędzie jednakowe. Z takiego założenia można wysnuć kilka wniosków – w nowym systemie będą ujednolicone sposoby kontraktowania, uśredniona maksymalna cena za usługę oraz możliwość leczenia się w każdej wybranej placówce opieki zdrowotnej. Oddziały Funduszu będą rozliczały między sobą koszty świadczeń za pacjentów leczących się w innym województwie niż miejsce zameldowania. Np. za operację pacjenta z Poznania w klinice warszawskiej – płaci oddział mazowiecki Funduszu, a dopiero potem rozlicza się z oddziałem wielkopolskim. Pacjenta ani świadczeniodawcy te rozliczenia nie interesują.

– Kiedy zostaną ujednolicone stawki za usługi i w jaki sposób zostanie ustalona ich wysokość?
– Myślę, że już przyszłoroczne kontrakty będą zawierane według jednakowych zasad kontraktacyjnych i uśrednionych stawek. Uśrednienie jest oparte na skali punktowej i ustalonej wartości punktu. Projekt ujednolicenia zasad był opracowywany przez grupy ekspertów, uczestniczyli w nich konsultanci krajowi oraz przedstawiciele kas chorych. Pracowali przez kilka miesięcy. Prawie we wszystkich dziedzinach jest już konsensus. Aby zasady te zaczęły obowiązywać, musi zostać wydane rozporządzenie ministra zdrowia, które określi również średnie ceny usług. Koszt usługi nie może być oczywiście identyczny w całej Polsce, różnice muszą jednak być uzasadnione zwiększonym kosztem udzielonego świadczenia (np. stawka czynszu za lokal) i nie powinny przekraczać 5-8 proc. całości. Do optymalnych stawek będziemy dochodzić, podobnie jak było to w innych krajach przez kilka lat.

– W jakim trybie zostanie rozwiązana Branżowa Kasa Chorych i co stanie się z jej członkami?
– Branżowa Kasa Chorych, podobnie jak pozostałe, została zlikwidowana 1 kwietnia. Osoby noszące mundury, wykonujące określone zadania w specjalnych formacjach, mają część potrzeb zdrowotnych innych niż pozostali obywatele, wynika to z pełnionej służby. Tego typu świadczenia zdrowotne będą zapewnione w wyspecjalizowanych jednostkach. Różnica między kasą chorych a Funduszem polega tylko na zmianie płatnika, w niczym nie wchodzi w organizację świadczeń. Szpitale i przychodnie, dla których organem założycielskim są resorty mundurowe, nie zmieniają swego statusu i będą pracowały jak dotychczas. Fundusz będzie z nimi zawierał kontrakty dotyczące zarówno osób noszących mundury, jak i cywilów, którzy te placówki wybiorą. We wszystkich strukturach Funduszu są komórki ds. ubezpieczonych mundurowych.

– Czy oddziały będą miały przypisaną liczbę ludności mieszkającą na terenie danego województwa?
– Tylko tych mieszkańców, którzy zapiszą się do świadczeniodawców na danym terenie. System będzie budowany od dołu. Nie ma podziału od góry – ilu mieszkańców województwa, tylu członków oddziału Funduszu. Oczywiście, pacjenci od 1 kwietnia br. nie muszą od nowa zapisywać się do lekarza pierwszego kontaktu. Nadal figurują na listach tych lekarzy, u których leczyli się dotychczas.

– Dlaczego lekarze emeryci nie mogą kierować na badania diagnostyczne samych siebie lub swoich najbliższych?
– Takie postulaty padały i minister zdrowia zgadzał się na taki zapis. Okazało się jednak, że seniorzy chcący korzystać z tego uprawnienia musieliby zawrzeć umowę z Funduszem, tak jak lekarze poz. Umowa dotyczyłaby zaopatrzenia bardzo nielicznej grupy, w niektórych przypadkach tylko dwóch osób. Otrzymane pieniądze nie wystarczyłyby na zorganizowanie nawet najmniejszej placówki. Po analizie senatorowie, wnoszący tę poprawkę, wycofali ją.

– Dlaczego w ustawie o NFZ nie znalazł się zapis umożliwiający udział reprezentacji samorządów medycznych w negocjacjach kontraktowych?
– Taki udział jest możliwy, aczkolwiek nie jest zapisany wprost w ustawie. W trakcie przygotowywania ustawy były głosy popierające ten zapis, były też głosy przeciwne. Ostatecznie zapis ten nie przeszedł. Jednakże kontrakt na świadczenia medyczne jest umową podlegającą przepisom kodeksu handlowego, który stanowi, że każda strona może uczestniczyć w negocjacjach z doradcą lub być przez niego reprezentowana. Ustawa o NFZ tego nie wyłącza. Przedstawiciel Izby Lekarskiej lub innego samorządu, na wniosek zainteresowanego, może mu towarzyszyć lub nawet występować w jego imieniu.

Rozmawiała: Małgorzata SKARBEK

Ewa Kralkowska, posłanka na Sejm, członek NRL. Była sekretarzem stanu w resorcie zdrowia pod kierownictwem ministra Mariusza Łapińskiego, 1 kwietnia powołana na stanowisko ministra zdrowia.

Archiwum