8 stycznia 2005

TRANSPLANTOLOGIA – By uratować życie innego człowieka

Rozmowa z prof. Wojciechem ROWIŃSKIM, konsultantem krajowym w dziedzinie transplantologii klinicznej

Panie Profesorze, spotykamy się z opinią, że liczba przeszczepów unaczynionych ma związek z edukacją lekarzy.
Mimo że na przestrzeni lat w Polsce wyraźnie zwiększyła się liczba przeszczepień narządów – bo chciałbym ograniczyć się w swojej wypowiedzi do narządów – to grupa osób potrzebujących jest nadal bardzo liczna, a zwiększenie liczby przeszczepień wymaga zwiększenia liczby pobrań narządów. Pobrania odbywają się wtedy, gdy my, lekarze zajmujący się chorym, który umiera w szpitalu, myślimy o ewentualności pobrania narządu. Bez tego nie będzie pobrania ani przeszczepienia, a zatem tak naprawdę zwiększenie liczby przeszczepień zależy od całego środowiska lekarskiego. Oczywiście my, lekarze, jesteśmy różni – tak jak różni są prawnicy, księża i całe społeczeństwo. Niektórzy nie są przekonani co do tej metody albo po prostu nie myślą o takim rozwiązaniu problemu. Wiemy też, że lekarze są przepracowani, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach. Niemniej bez przekonania nas wszystkich, że jest to jedyny sposób, nigdy nie dojdzie do zwiększenia liczby przeszczepień. Spotkałem się również z takim rozumowaniem: po co to przeszczepianie, przecież to taka droga technologia medyczna. Tak, jest droga, ale kto powiedział, że nie wydajemy pieniędzy na inne dziedziny medycyny? Leczymy dzieci z wadami wrodzonymi, leczymy chorych psychicznie, leczymy pacjentów z chorobą nowotworową, często uogólnioną – i nikt tego nie kwestionuje. Dlaczego więc mamy kwestionować wydawanie pieniędzy na medycynę transplantacyjną? Przecież jest to specjalność medyczna, która w efekcie, w ciągu dziesięcioleci, prowadzi do rozwoju całej medycyny.

Panie Profesorze, na co szczególnie powinni zwrócić uwagę ci lekarze, którzy są przekonani co do tego, że przeszczepianie narządów stanowi właściwą metodę leczenia?
Przede wszystkim na możliwość pobrania. Oceny, które narządy nadają się do przeszczepu, dokonuje Centrum Koordynacyjne „Poltransplant”. Wystarczy, żeby lekarze pracujący w szpitalach, gdy umierają chorzy, pomyśleli o możliwości pobrania i zgłosili ją. Nie można tego nakazać administracyjnie. Bez akceptacji społecznej, ale i bez współpracy lekarzy – medycyny transplantacyjnej nie uda nam się rozwinąć.

W jakich sytuacjach lekarze powinni pamiętać o możliwości przeszczepiania narządów?
Dotyczy to wszystkich pacjentów, u których stwierdza się objawy śmierci mózgu w następstwie wypadków, zawału serca, choroby naczyniowej mózgu, w następstwie guza mózgu itd. Ludzi umierających, od których można pobrać narządy, jest bardzo wielu. W wieku od 2-3 do 70-74 lat. Oczywiście, serce 75-letniego człowieka się nie nadaje, ale jego nerki mogą uratować zdrowie, a nawet życia innego człowieka. I o tym powinniśmy pamiętać.

Archiwum