13 lutego 2005

Za zgodą pacjenta?


Nie można domagać się od lekarza, by uprzedzał pacjenta o wszelkich mogących wystąpić komplikacjach, zwłaszcza takich, które zdarzają się niezmiernie rzadko. Takie uprzedzenie mogłoby prowadzić do pogorszenia samopoczucia pacjenta i do bezpodstawnej odmowy wyrażenia zgody na dokonanie zabiegu. Sposób pouczenia przy odbieraniu zgody na zabieg (operacji czy też badania) musi być uzależniony od rodzaju zabiegu.

Z wyroku Sądu Najwyższego
w sprawie o sygn. akt: I CR 441/73

Powód Witold P. domagał się zasądzenia od Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w W. kwoty 100000 zł wraz z odsetkami i kosztami procesu tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznał z winy lekarza Szpitala Kolejowego w M.
Powód, urodzony w 1912 r., od wielu lat pracował na kolei jako maszynista. W połowie 1971 r. zaczęły u niego występować chwilowe stany utraty przytomności. 23 lipca 1971 r. dr J. z Poradni Neurologicznej PKP w S. stwierdziła, że powód jest trwale niezdolny do pracy w charakterze maszynisty, i skierowała go na przebadanie kliniczne do szpitala.
3 sierpnia 1971 r. powód został przyjęty na Oddział Neurologiczny Centralnego Szpitala Kolejowego w M. W dniu przyjęcia stwierdzono u niego nieznaczną asymetrię twarzy, asymetrię w odruchach okostnowych i ścięgnistych ze wzmożeniem w kończynach prawych oraz spowolnienie psychoruchowe. 12 sierpnia 1971 r., po uprzednim stwierdzeniu ujemnego odczynu na nowokainę i środek kontrastowy, wykonano angiografię mózgową. Powód był zamroczony po zabiegu i wystąpiła u niego niemota czuciowo-ruchowa.
Następnego dnia stwierdzono ośrodkowy niedowład prawego nerwu twarzowego, porażenie prawej kończyny górnej, niedowład prawej kończyny dolnej oraz utrzymującą się niemotę, uniemożliwiającą kontakt słowny. Po przeprowadzonej rehabilitacji ruchowej cofnęło się porażenie i niedowład kończyn, natomiast utrzymywały się nadal zaburzenia mowy, czytania i pisania.
Powód został uznany za trwale niezdolnego do pracy i zaliczony do I grupy inwalidów. Pobiera rentę w wysokości 2100 zł miesięcznie.
Sąd pierwszej i drugiej instancji powództwo oddalił.
Opierając się na opinii biegłego, dra med. M. D. z Akademii Medycznej w W., sąd drugiej instancji ustalił, że wykonanie angiografii mózgowej było niezbędne do dokładnego rozpoznania choroby w celu podjęcia właściwego leczenia. Badania przeprowadzone zostały prawidłowo, zgodnie z obowiązującymi zasadami sztuki lekarskiej i z zachowaniem wszelkich środków ostrożności oraz za zgodą powoda. Przy angiografii mózgowej istnieje możliwość wystąpienia powikłań rozmaitego rodzaju. Niebezpieczeństwo wystąpienia powikłań jest większe u osób cierpiących na miażdżycę, a u powoda istniały zmiany miażdżycowe tętnic mózgowych i one były przyczyną niedostatecznego ukrwienia lewej półkuli mózgu, odpowiedzialnej za prawidłową funkcję mowy oraz za sprawność ruchową i czuciową prawej połowy ciała.
Biorąc pod uwagę powyższe ustalenia, Sąd Wojewódzki uznał, że brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności pozwanej DOKP zarówno na podstawie art. 417 k.c. w związku z art. 420 k.c., jak i na podstawie art. 419 k.c.
Powód zaskarżył wyrok sądu drugiej instancji do Sądu Najwyższego, zgłosił wniosek o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Z podniesionych w rewizji zarzutów trafny jest jedynie, i to tylko częściowo, zarzut niewyjaśnienia wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Nieuzasadnione są natomiast zarzuty sprzeczności ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału.
Jak wynika z uzasadnienia rewizji, sprzeczności ustaleń sądu powód dopatruje się w ustaleniu przez Sąd Wojewódzki, że wyraził on zgodę na przeprowadzenie angiografii mózgowej. Wbrew twierdzeniu powoda – ustalenie to znajduje uzasadnienie w adnotacji zamieszczonej w historii choroby, podpisanej przez powoda w dniu przyjęcia go do szpitala. Wprawdzie z adnotacji tej nie wynika wyraźnie, że powód był uprzedzony o rodzaju zamierzonych badań i o skutkach, jakie badania takie mogą pociągnąć za sobą, niemniej jednak przyjąć trzeba, że uprzedzenie miało miejsce. Nie można przy tym wymagać od lekarza, by uprzedzał pacjenta o wszelkich mogących wystąpić komplikacjach, zwłaszcza takich, które zdarzają się niezmiernie rzadko. Takie uprzedzenie mogłoby prowadzić do pogorszenia samopoczucia pacjenta i do bezpodstawnej odmowy wyrażenia zgody na dokonanie zabiegu. Sposób pouczenia przy odbieraniu zgody na zabieg (operację czy też badanie) musi być uzależniony od rodzaju zabiegu. Zebrany w sprawie materiał nie daje podstaw do twierdzenia, że pouczenie było niewłaściwe i że ustalenie sądu pierwszej instancji w tym zakresie pozostaje w sprzeczności z materiałem dowodowym zebranym
w sprawie.
Sąd Najwyższy, uchylając zaskarżony wyrok i przekazując sprawę sądowi
I instancji do ponownego rozpoznania, uznał, że sprawa rzeczywiście nie została należycie wyjaśniona, ale nie w odniesieniu do zgody powoda na zabieg, lecz w odniesieniu do prawidłowości przeprowadzenia zabiegu angiografii mózgowej.
Mózg człowieka – jak to wynika chociażby z opinii biegłego D. – jest organem bardzo ważnym i wrażliwym. Dlatego też wszelkie zabiegi na nim, w tym również badania, muszą być przeprowadzone z zachowaniem szczególnej staranności, po upewnieniu się, że stan zdrowia pacjenta pozwala na przeprowadzenie planowanego zabiegu (badania).
Z opinii biegłego D., mimo że jest ona dość obszerna, nie wynika wyraźnie, czy w wypadku powoda zachowano wszelkie środki ostrożności. W szczególności nie wynika z niej, czy do badania użyto właściwej ilości środka ciemniejącego (kontrastowego) oraz czy istniała możliwość ustalenia przed dokonaniem angiografii, że u powoda występowało znaczne przewężenie tętnicy szyjnej wewnętrznej lewej i niedrożności lewej tętnicy przedniej mózgu, które według opinii biegłego mogły spowodować zaburzenia neurologiczne, a w razie możliwości stwierdzenia tej wady organizmu powoda – czy nie było przeciwwskazań co do wykonania angiografii.
Z uwagi na niewyjaśnienie tych okoliczności, mogących mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia, Sąd Najwyższy uznał, że zachodzi konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Ü

mec. Elżbieta BARCIKOWSKA-SZYDŁO

Archiwum