6 marca 2005

St. Vincent Medical Center

Małgorzata SKARBEK

Od 4 lat w Warszawie i Siedlcach działa Zespół Opieki Długoterminowej Domowej NZOZ
„St. Vincent Medical Center”, mający siedzibę w Domu Misyjnym Księży Misjonarzy św. Wincentego á Paulo. Działalność Zespołu jest aprobowana przez duszpasterzy służby zdrowia: krajowego – ks. Józefa Jachimczaka, i Archidiecezji Warszawskiej – ks. Andrzeja Otyszeckiego. Opieką długoterminową objęci są przede wszystkim pacjenci
w terminalnych stanach choroby nowotworowej (hospicjum domowe) oraz przewlekle chorzy (długoterminowa pielęgniarska opieka domowa). Opieka jest bezpłatna, placówka ma kontrakt na świadczenie usług z NFZ. Dyrektorem placówki jest dr Tomasz Majszyk.
– Podobnie jak inne hospicja, zajmujemy się opieką paliatywną w ostatnim okresie, 4-6 tygodni przed śmiercią chorego. W tym czasie wszystkie procesy diagnostyczne i terapeutyczne są już zakończone, lekarze nie mają możliwości pomocy, a rodzina jest bezsilna – mówi dr Majszyk.
– Każda choroba czy pobyt w szpitalu zaburzają domową równowagę,
a tym bardziej choroba śmiertelna. Nasze zespoły próbują w tym tragicznym okresie pomagać pacjentowi i jego rodzinie. Działając w środowisku domowym, staramy się wyeliminować lub przynajmniej złagodzić przykre doznania somatyczne pacjenta: ból, duszności, nudności, a także psychiczne – niepokój, lęk, stres. Zespoły złożone z lekarza, pielęgniarki, psychologa i rehabilitanta pomagają przede wszystkim w usuwaniu dolegliwości somatycznych, choć oczywiście zajmują się również psychiką pacjenta. W tych drugich działaniach fachowców wspierają wolontariusze.
Ruch hospicyjny rodził się jako ruch wolontariuszy. Dzisiaj istotą wolontariatu w opiece paliatywnej jest towarzyszenie pacjentowi – obecność, gotowość wysłuchania, czasami tylko potrzymanie za rękę lub czytanie.
– Pacjent, którego ktoś odwiedza, poświęca tylko jemu swój czas, czuje się potrzebny – mówi mgr Agnieszka Laskowska, dyrektor ds. organizacji
i marketingu. – Wolontariusz wnosi atmosferę ciepła, rodzinności. Jest pomocą dla krewnych, a także źródłem wiedzy dla lekarza opiekującego się chorym. Zespół hospicjum „St.
Vincent Medical Center” liczy ok. 50 osób, są wśród nich wolontariusze. Ale – zdaniem dr. Majszyka – mogłoby ich być więcej. Chciałby, by wolontariusze byli tak liczni, jak siły fachowe.
Podkreśla, że takie osoby, jak lekarze, psycholodzy, studenci medycyny, mają szczególne doświadczenie i predyspozycje do pomocy w hospicjach. Apeluje do lekarzy-emerytów o rozważenie możliwości podjęcia się zadań wolontariusza.
Osoby zgłaszające chęć pracy w wolontariacie spotykają się z psychologiem, który ocenia, czy podołają stawianym zadaniom, czy są odporne na stres. Następnie przechodzą kurs przygotowawczy. Nie działają samodzielnie, ale są dołączane do istniejących zespołów, nie ma więc obawy, że nie udźwigną zadań.
Nie zawsze trafiają do pracy przy łóżku pacjenta. Czasami potrzebna jest pomoc w sekretariacie hospicjum – odbieranie telefonów od rodzin terminalnie chorych nie może sprowadzać się do zwykłej rozmowy i przekazania informacji.
Hospicjum wypożycza sprzęt medyczny, np. koncentratory tlenu dla cierpiących na duszność, materace przeciwodleżynowe, łóżka rehabilitacyjne, wózki inwalidzkie, balkoniki. Zespoły fachowe składają 1,6 tys. wizyt miesięcznie. Poza Warszawą hospicjum ma oddział w Siedlcach. Ü

Siedziba NZOZ „St. Vincent Medical Center” mieści się w Warszawie przy ul. Radnej 14 (Dom Misyjny).
Filie hospicjum znajdują się: w Warszawie, ul. Skarżyńskiego 1, tel./fax: 823-12-96, i w Siedlcach, ul. Starowiejska 66, tel. (25) 644-43-05.

Z Rekomendacji Rady Europy w sprawie roli wolontariatu w opiece paliatywno-hospicyjnej:
P. 183: W czasach, gdy zagadnienia związane ze śmiercią stanowią tabu, obecność wolontariuszy obok zawodowych opiekunów ma istotną wartość symboliczną. Ponadto, poza osobistym oddaniem, reprezentują oni społeczeństwo wokół osoby umierającej. Ich praca przywołuje sąsiedzką solidarność z przeszłości, kiedy ludzie umierali w domu. Mają wpływ na „resocjalizację” śmierci i uświadomienie, że waga tego problemu dotyczy całego społeczeństwa, a nie jest tylko przedmiotem zainteresowania personelu medycznego.

Archiwum