14 czerwca 2005

Leki specjalistycznego stosowania

Przedstawiamy opinię prof. Tadeusza CHRUŚCIELA, przewodniczącego Zespołu Polityki Lekowej i Farmako- terapii NRL, na temat projektu wprowadzenia nowej kategorii leków refundowanych.

Stan faktyczny jest taki: Z początkiem ub.r. Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w Internecie komunikat (projekt nie był poddawany żadnym oficjalnym dyskusjom) zapowiadający zmiany w systemie refundacji leków. Przedstawione tezy pozostały prawie niezauważone, bez dyskusji w środowiskach fachowych.
NRL przekazała do Ministerstwa opinię, że z wieloma sformułowaniami tego dokumentu zgodzić się nie może oraz że wymaga on szczegółowej analizy i dyskusji. Po czym pojawił się projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o cenach. W projekcie tym znalazło się kilka fragmentów dotyczących bezpośrednio gospodarki związanej z lekami, dystrybucji leków, pojawiły się też nowe definicje i nowa kategoria – leki specjalistycznego stosowania. Nie ma tam jednak absolutnie żadnych wskazań i wyjaśnień, jakie leki, które wymagają specjalistycznego stosowania i które są już w obrocie, wejdą do nowego wykazu. Tymczasem chodzi o leki drogie oraz o kontrolę nad ich ordynowaniem i dystrybucją. Jest to jednak trudne, bo najpierw trzeba ustalić, co to jest lek drogi.
Zgadzam się z tym, że system refundacji obowiązujący w Polsce należy zmienić, ale zmienić gruntownie, przede wszystkim upraszczając go, czyniąc przejrzystym i zrozumiałym. Nad tym pracuje obecnie NRL. Propozycje Ministerstwa nie spełniają oczekiwań. Np. zawarta w nich wskazówka, że leki specjalistycznego stosowania mają podlegać szczegółowym przepisom w zakresie ich stosowania wyłącznie przez lekarza specjalistę. Ponieważ, zdaniem Ministerstwa, tylko specjalista może taki lek stosować. A to jest oczywista nieprawda, bo według stanu prawnego w Polsce każdy lekarz ma prawo do zapisywania każdego leku, który jest zarejestrowany w kraju, a obecnie w UE. Wobec tego ograniczenie prawa przepisywania leków tylko do lekarzy specjalistów jest naruszeniem uprawnień lekarskich i niesłychanym utrudnieniem dla pacjenta. Za każdym razem, gdy zachodzi potrzeba użycia leku specjalistycznego stosowania, pacjent będzie musiał zgłaszać się do lekarza specjalisty, a – jak wiadomo – już teraz w kolejce na wizytę u specjalisty czeka się kilka miesięcy. Nawet wtedy, gdy sytuacja się poprawi, specjaliści nie będą nigdy dostępni z dnia na dzień. A mają to być leki cenne, takie, które trzeba stosować natychmiast, a nie po długim oczekiwaniu. Z punktu widzenia logiki naszego działania niepotrzebne jest wprowadzanie takiego sztucznego ograniczenia ordynacji leków.
NRL przedstawiła swoje rozwiązania w uwagach do MZ. Jeśli potrzebna jest nowa kategoria leków specjalistycznego stosowania, a wydaje się to słusznym (choć nie jedynym) rozwiązaniem, to trzeba dokonać gruntownej rewizji wykazów leków refundowanych dla stwierdzenia, czy te leki są potrzebnie refundowane, które z nich wymagają jakiejś szczególnej troski i dlaczego. Leki specjalistycznego stosowania mogłyby być przepisywane na specjalnych receptach, z wtórnikiem, co umożliwiałoby ich całkowitą kontrolę. Po wprowadzeniu pełnej komputeryzacji agend NFZ będzie możliwa kontrola nad dysponowaniem każdym lekiem, przez każdego lekarza, w każdym momencie. Już obecnie apteki śląskie i mazowieckie rejestrują każdy lek, każdego pacjenta, który go odebrał, oraz dysponującego lekarza. Dane te są przekazywane do NFZ. W przyszłości niepotrzebne będą nawet recepty z wtórnikiem.
Słusznie podnosi się sprawę kosztów i zagrożeń dla budżetu. Każdy lekarz zdaje sobie sprawę, że podstawową zasadą farmakoekonomiki jest zmniejszanie kosztów farmakoterapii w porównaniu z innymi metodami leczenia (m.in. inwazyjnymi) oraz ocena skuteczności leczenia w stosunku do przewidywanych następstw, a także w stosunku do braku leczenia. Sprawa kosztów ogólnych jest ważna i lekarze zdają sobie z tego sprawę. Ale najpierw należy coś obliczyć, przedstawić rachunek kosztów i wyliczyć, jaki będzie tego efekt. Ü

Zanotował Jerzy WUNDERLICH

Archiwum