20 września 2005

Ustaw wiele – pożytków mniej

Sejm może zapisać wszystko, nawet to, że kura pisze się przez ó – takie zdanie padło z ust wiceprzewodniczącej Sejmowej Komisji Zdrowia podczas jednego z wielu posiedzeń zajmujących się projektem ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Być może to prawo powoduje, że w Polsce tak często mamy do czynienia ze zbyt wieloma złymi ustawami, które – jeśli znajdzie się chętny – z powodzeniem są zaskarżane w Trybunale Konstytucyjnym.

W tej kadencji Sejm rozpatrzył 46 projektów ustaw dotyczących systemu opieki zdrowotnej. Wśród nich znalazła się najsłynniejsza chyba w tej kadencji ustawa o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia, którą następnie Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczną z ustawą zasadniczą.
W związku z tym wyrokiem – wiosna i lato ub.r. należały do Komisji Zdrowia, która niemal w ostatnim momencie otrzymała od rządu projekt nowej ustawy. Ponieważ czasu było mało, posłowie, eksperci i goście znowu odbywali maratony posiedzeń. Ustawa została przyjęta niemal w ostatniej chwili. Potrzeba nowelizacji nadarzyła się już kilka miesięcy od daty wprowadzenia jej w życie.
Drugą ważną ustawą, nad którą prace trwały ponad dwa lata, była ustawa o pomocy publicznej i restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej. To, co ostatecznie „wyszło” z Sejmu, tylko w ogólnych zarysach przypominało pierwotny projekt. Dzięki tej ustawie, budzącej mnóstwo kontrowersji wśród posłów, lekarzy, pielęgniarek, zarządzających i wierzycieli zakładów opieki zdrowotnej, placówki medyczne uzyskały możliwość otrzymania z budżetu państwa korzystnie oprocentowanej pożyczki, którą w części można będzie umorzyć po spełnieniu wielu warunków. Na potrzeby realizacji tej ustawy zarezerwowano w budżecie państwa kwotę ok. 2,2 mld zł.
Większość projektów, którymi zajmował się Sejm w tej kadencji, to projekty nowelizacji istniejącego prawa. I tak na przykład, ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym została dwukrotnie zmieniona, a głównym elementem tej zmiany było kolejne odroczenie wprowadzenia jej w życie. Można przypuszczać, że kolejny raz będzie ta sama zmiana wprowadzana w tym roku.
Sejm znowelizował też przepisy o reklamie alkoholu, zajmował się karaniem i leczeniem narkomanów. Powstała też nowa ustawa transplantacyjna, zawierająca większość rozwiązań starej. Novum było m.in. dopisanie obowiązków prowadzenia rozmaitych rejestrów (przeszczepów, dawców itp.)
Początek kadencji należał do ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego, który np. postanowił zmienić zasady rejestracji leków zapisane w Prawie farmaceutycznym i innych ustawach z pakietu farmaceutycznego. M.in. podporządkował proces rejestracji ministrowi zdrowia. Pod koniec tej kadencji zmienił to minister zdrowia Marek Balicki, ustanawiając się jedynie w pozycji nadzorującego Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, a nie zatwierdzającego wnioski o rejestrację wystawione przez Urząd.

Każdy parlamentarzysta, który zechce zajmować się opieką zdrowotną, jeśli jest rzetelny, w ciągu najbliższych lat musi liczyć się z tym, że będzie na posiedzeniach komisji spędzał dużo czasu. W tej kadencji, pod względem liczby posiedzeń, Komisja Zdrowia zajęła trzecie miejsce – po Komisji Finansów Publicznych (475) i Gospodarki (322).
8 lipca odbyło się posiedzenie o numerze 299. Dla porównania: Komisja Edukacji odbyła do tego czasu 266 posiedzeń, Obrony Narodowej – 170, Administracji i Spraw Wewnętrznych – 239, Ochrony Środowiska – 196 (wszystkie dane to stan z połowy lipca br.).

Ponieważ sytuacja w ochronie zdrowia od wielu lat jest kryzysowa, w przyszłym parlamencie można się spodziewać jeszcze większego reformatorskiego zapału. Aż dziw, że lekarze wciąż leczą.
Gdyby jeszcze te godziny spędzone w małych często i dusznych salach pociągały za sobą dobre ustawodawstwo… Ü

Pola DYCHALSKA

Archiwum