28 lipca 2006

Spod kociej łapy


19. posiedzenie Sejmu, 7.06.2006 r.

Słuchając części tych pytań, nagle poczułem się na stanowisku ministra zdrowia jak człowiek, który ma jakąś przepotężną władzę, bo tak naprawdę niektóre pytania typu, co pan, panie ministrze, na to, co na to Ministerstwo Zdrowia, dotyczyły kwestii, w sprawie których nie wolno nam interweniować i działać, ponieważ… System, w którym żyjemy, został stworzony co prawda 8 lat temu i może nie wszyscy w dalszym ciągu jesteśmy dobrze z nim zapoznani, ale są dziedziny życia, w których decyzje należą wyłącznie do dyrektora szpitala i ja w niektóre rzeczy nie mogę mu się wtrącać, prawo mi nie pozwala, podobnie jak za cały szereg rzeczy jest odpowiedzialny samorząd. Tak to w swoim czasie, panie i panowie posłowie, którzy jesteście tu, jak wiem, nie pierwszą kadencję, tylko od wielu lat, wyście to prawo uchwalali, zdecentralizowano tę władzę.

Minister zdrowia Zbigniew Religa

To dzięki olbrzymiemu wysiłkowi pracowników ochrony zdrowia ten kulawy,
a przede wszystkim niedostatecznie finansowany system jeszcze działa. To lekarze
i pielęgniarki oraz pozostali pracownicy zaprotestowali w obronie bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów. Tak dalej być nie może. Polskie pielęgniarki i położne, polscy technicy medyczni, lekarze, doskonale przygotowani, zasługują na godne wynagradzanie ich ciężkiej pracy. Determinacja pracowników ochrony zdrowia i jego interesów doprowadziła do strajków. Proszę zrozumieć, jaka musi to być olbrzymia determinacja, że lekarze strajkują.

Poseł Aleksander Sopliński (PSL)

Wspomniane (…) monstrum, czyli Narodowy Fundusz Zdrowia, jest instytucją scentralizowaną do nieprzytomności i przeregulowaną. Należy uprościć zasady kontraktowania i rozliczania usług zdrowotnych. Aktualny punktowy system wyceny usług medycznych to źródło licznych patologii
i zafałszowań, to jest już powszechnie znane. Szczególnie niebezpieczne jest to, że
w tym systemie zafałszowanej sprawozdawczości niektórzy czują się jak ryba
w wodzie, a niektórzy już po prostu przyzwyczaili się do tego i ten system zaczyna się utrwalać. Jednak utrzymanie tego stanu rzeczy spowoduje, że niebawem zarządzający systemem opieki zdrowotnej będą mieli całkowicie fałszywy obraz potrzeb zdrowotnych społeczeństwa.

Poseł Andrzej Sośnierz (PiS)

Archiwum