3 listopada 2007

… dziś, tylko cokolwiek dalej – Tajne nauczanie medycyny

Są wydarzenia, które należy przekazywać następnym pokoleniom i utrwalać w pamięci narodu

Tajne nauczanie medycyny – pojęcie, które zrodziło się podczas okupacji w Polsce – nie ma precedensu w historii światowej. Nigdzie i nigdy przedtem przekazywanie wiedzy, jak leczyć chorych i rannych, jak pomagać cierpiącym, nie było zagrożone karą śmierci – wykonywaną w miejscu nauczania, zadawaną w męczarniach na Pawiaku czy w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.
Kiedy przedstawia się losy tajnego nauczania medycyny w Polsce cudzoziemcom, rozumieją oni doskonale słowa „clandestine” i „medicine”; natomiast cały zwrot „clandestine medicine” jest dla nich zupełnie niezrozumiały. Nauczanie medycyny związane z zagrożeniem życia nie ma bowiem precedensu w całej historii medycyny – jest pojęciem zrodzonym w walce z destrukcją uniwersalnych wartości ogólnoludzkich.

W walce tej było zjednoczone całe społeczeństwo. Toteż pomimo szaleńczego terroru tajne nauczanie nie tylko nie ustało, lecz rozwijało się nadal, a liczba studentów zwiększała się proporcjonalnie do wzmagających się represji. Istniała też wspaniała współpraca między „Szkołą Zaorskiego”, „Studium Lekarskim”, Uniwersytetem Warszawskim i Uniwersytetem Ziem Zachodnich.

Piękną kartę w historii mają uniwersyteckie komplety medyczne zorganizowane w tragicznych warunkach w warszawskim getcie. Trudno byłoby podać nazwiska wszystkich bohaterów tajnego nauczania medycyny; niech mi jednak będzie wolno wymienić nazwiska profesorów: Kopcia, Czubalskiego, Zaorskiego, Grzybowskiego, Gądzikiewicza, Hirszfelda, Zweibauma.
Tajne nauczanie medycyny nie mogłoby istnieć bez aktywnego wsparcia różnych środowisk i warstw społecznych. Przykładowo przywołam pamięć warszawskiego szewca Janyszkiewicza, w którego mieszkaniu i pracowni przez wiele okupacyjnych lat odbywały się wykłady i seminaria. Tu nasuwa się pytanie: jaka była motywacja jego zagrożonego utratą życia działania? Należałoby się również zastanowić, jaka była motywacja udziału w tajnym nauczaniu pracowników pomocniczych, w tym sekretarek i woźnych stojących na straży podczas wykładów i ostrzegających przed grożącym niebezpieczeństwem. Odpowiedź na to pytanie jest prosta – to całe społeczeństwo walczyło o prawo do istnienia, o wolność, w tym wolność nauki i nauczania.

Dzięki pracownikom tajnych uczelni – wbrew zamierzeniom okupanta – nie doszło do przerwy w kształceniu kolejnej generacji lekarzy polskich. Ma to szczególne znaczenie wobec prawa ciągłości całego procesu życia społeczeństw. Gdyby kształcenie nowych kadr medycznych zostało wstrzymane, straty byłyby niepowetowane.
Z kolei adepci tajnego nauczania, ówcześni studenci – bohaterscy lekarze, żołnierze Polski Walczącej i Powstania Warszawskiego – to wspaniali nauczyciele akademiccy następnej generacji polskich lekarzy.

Tadeusz TOŁŁOCZKO

Fragmenty przemówienia
wygłoszonego 6 kwietnia 1991 roku
na Zamku Królewskim w Warszawie
podczas uroczystości 50-lecia
tajnego nauczania medycyny
(oprac. md)

Archiwum