7 września 2009

Balonikowanie

Tego lata Kraków musi oddać absolutnie prym stolicy. Bo nigdzie się tak wiele nie działo. A to zamieszki pod Pałacem Kultury w sprawie kilku straganów, a to spory wokół formuły obchodów Godziny „W”, a to znów defilada Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego w rocznicę Bitwy Warszawskiej, a to występ Madonny na Bemowie…
Także prezes Jacek Paszkiewicz błysnął próbą ograniczenia tzw. balonikowania zawałowców. W pełni się zgadzam ze Stanisławem Tymem (z jego felietonu w „Polityce” zaczerpnąłem też tytuł), że „leczenie chorych jest wbrew interesom Funduszu”. Idąc dalej tym tropem wypada dopowiedzieć, że wszelkie wyleczenie chorych jest wbrew interesom lekarzy, a już funkcjonowanie w społeczeństwie ludzi zdrowych – częste w młodym pokoleniu – jest wręcz obrazą dla medycyny. Na szczęście, przy poparciu mediów, jest szansa na schwytanie „zdrowych” w macki profilaktyki.
Oczywiście w Krakowie też były jakieś wydarzenia: 50 lat Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii, 30 lat Instytutu Kardiologii, Światowy Kongres Raka Żołądka, międzynarodowe konferencje: „Wirtualny pacjent”, neurologów, wielka akcja na rzecz transplantologii, V Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym i Drogowym – więc niech nikt nie myśli, że nic się nie dzieje. Toczy się też intensywna dyskusja nt. likwidacji wiekowego szpitala psychiatrycznego w Kobierzynie (młodszy od warszawskiej „Lecznicy dla Obłąkanych” w Tworkach o 16 lat), którego tereny wydają się arcysmakowitym kąskiem dla deweloperów). Jego idea powiązania terapii z pracą, w oparciu też o zamieszkujący na miejscu personel, była żywa jeszcze za czasów Antoniego Kępińskiego. Teraz legła w gruzach pod ciężarem kosztów remontu obiektów rozproszonych po pięknym parku.
A w Izbie z wolna narasta napięcie przedwyborcze. Nie ma wprawdzie zagrożenia płynącego z niedostatecznej liczby wybranych delegatów, już w I turze do 4 lipca wybrano ich 66,7%, co dało Małopolsce najlepszy wynik w kraju, ale niepewność rodzi nieuchronna zmiana na stanowisku prezesa ORL (dr Jerzy Friediger kończy swoją drugą kadencję), a także wprowadzany od 1 października nowy system zbierania składek (poprzez konta indywidualne). A propos składek, których wysokość budzi tyle zastrzeżeń. Oto w początku lata bawiła w Krakowie delegacja Słowackiej Izby Lekarskiej z prezydentem prof. Milanem Dragulą na czele. Z wywiadu, jakiego udzielił „Galicyjskiej Gazecie Lekarskiej” wynika m.in., że na zdrowie przeznacza się na Słowacji 6,42% PKB, finansowanie lecznictwa przebiega poprzez 5 towarzystw ubezpieczeniowych, miesięczna składka na Izbę wynosi zaś 40 – tyle że euro (!).
Ciekawostką są też rezultaty rekrutacji na studia medyczne w Collegium Medicum UJ. Oto słabnie zainteresowanie studiami lekarskimi (5,6 osób na 1 miejsce) i stomatologicznymi (7,6 osób), natomiast rekord padł na farmację (8,4 osób na 1 miejsce) i analitykę medyczną (8,2 osób). Znaczenia aptekarzy i laborantów nie sposób przecenić, ale ta statystyka wydaje się dziwna.
Wasz Cyrulik z Rynku Głównego

Archiwum