24 lutego 2010

Łazienki

Wszyscy znamy i kochamy park łazienkowski. Profesor Marek Kwiatkowski poświęcił mu rozdział w swojej nowej książce „Gawędy warszawskie”.
Zapewne niewiele osób wie, że w okresie pierwszej wojny światowej rolę kustosza pełnił prof. Władysław Tatarkiewicz, filozof i znawca historii sztuki. W 1960 r. był kuratorem, a w 1970 r. kustoszem pałacu na wyspie. To dzięki niemu wróciły do Polski w 1921 r. zagrabione przez Rosjan rysunki i szkice dawnych pałaców w Łazienkach.
Profesor Władysław Tatarkiewicz był dla mnie wielkim autorytetem moralnym, a piękna książka „Traktat o szczęściu” była przedmiotem refleksji i głębokich wzruszeń. Napisał kilka książek o Łazienkach – udało mi się przeczytać dwie – „Rządy artystyczne Stanisława Augusta” i „Łazienki warszawskie”.
Schedę po Tatarkiewiczu objął prof. Marek Kwiatkowski – jako kustosz i pisarz szczególnie związany z Warszawą. Pełnił tę funkcję do maja 2009 r. Aby stało się zadość tradycji Stanisława Augusta, który wystawił pomniki 4 królom Polski (Janowi III Sobieskiemu, Kazimierzowi Wielkiemu, Zygmuntowi I i Stefanowi Batoremu) zaczęto w Łazienkach stawiać pomniki wielkim Polakom. W 1928 r. Wacław Szymanowski wyrzeźbił postać Fryderyka Chopina pod płaczącą wierzbą.
Z początku rzeźba ta nie miała uznania, z czasem stała się ulubionym miejscem spotkań. Dzięki staraniom prof. Marka Kwiatkowskiego udostępniono zwiedzającym popiersie ostatniego króla Stanisława Poniatowskiego z napisem „w podzięce za Łazienki”.
Przed budynkiem Podchorążówki, obok rzeźby Piotra Wysockiego przybyło popiersie w brązie Ignacego Paderewskiego, a w samym gmachu muzeum kompozytora, wita nas młodzieńczy obraz pianisty pędzla Jana Styki. W różnych częściach parku stoją pomniki zasłużonych Polaków.
Dla mnie park łazienkowski to miejsce wspomnień z dzieciństwa, spacerów z rodzicami, konnych przejażdżek, pierwszych miłosnych wzruszeń. Ale też tragiczne chwile z czasów okupacji, kiedy Niemcy niszczyli pomnik Chopina – no i radość, kiedy znów stanął na cokole w 1968 r. Wznowione niedzielne koncerty, przyciągały mieszkańców stolicy i rzesze turystów.
W alejce równoległej do Alei Ujazdowskich możemy zatrzymać się przy pomniku Henryka Sienkiewicza, którego uwiecznił rzeźbiarz Gustaw.
W czerwcu obejrzyjmy wystawę róż i kompozycji kwiatowych w Starej Pomarańczarni, a zaraz za nią po prawej stronie na trawiastym placyku psi cmentarz; rozrzucone kamienie i pomnik leżącego psa. Tu znaleźli odpoczynek psi pomocnicy strażników Łazienek.
Łazienki to Panteon, jak nazwał je prof. Marek Kwiatkowski. Bądźmy wdzięczni temu wspaniałemu kustoszowi, że Łazienki nie tylko są oazą przyrody, wytchnieniem, ale że pełnią też misję patriotyczną.

Marek Kwiatkowski
„Gawędy warszawskie”
Państwowy Instytut Wydawniczy 2009 r.

Anna Bieżańska

Archiwum