25 marca 2010

Epitafium

Barbara Grzegorzewska-Szeligiewicz
1925-2009

24 maja 2009 r. odeszła od nas nasza Koleżanka Barbara Grzegorzewska-Szeligiewicz. Zawsze spokojna, uśmiechnięta, dyskretnie posługująca się aparatem fotograficznym, utrwalała ulotne chwile spędzane z kolegami i przyjaciółmi podczas comiesięcznych spotkań „Koła Słuchaczy Szkoły Zaorskiego oraz Lekarzy i Medyków Powstania Warszawskiego przy Towarzystwie Lekarskim Warszawskim”. Zebrania, w których uczestniczyła od szeregu lat, odbywały się najpierw w Klubie Lekarza w Alejach Jerozolimskich, a od 5 listopada 2005 r. we własnym budynku Towarzystwa przy ulicy Raszyńskiej 54. Podczas większych uroczystości widywałyśmy się na Zamku Królewskim w Warszawie. Barbara, zawsze pełna przyjaźni, wręczała nam wykonane przez siebie zdjęcia z inicjałami B.G. na odwrocie.
Urodziła się 3 stycznia 1925 r. w Wilnie, mieście drogim każdemu Polakowi. Matka Aleksandra, z domu Ostroróg-Sadowska, wykształcona na uniwersytetach w Cambridge i Grenoble, wcześnie osierociła jedenastoletnią Basię. Ojciec Władysław Grzegorzewski, inżynier leśnik, pracował w Dyrekcji Lasów Państwowych. Przed wybuchem wojny Barbara przenosi się do Poznania, a nieco później do Warszawy. Przenosiny są związane ze zmianą miejsca pracy ojca. W stolicy uczęszcza najpierw do gimnazjum Giżyckiego, a od 6 klasy uczy się w gimnazjum i liceum J. Popielewskiej i J. Roszkowskiej. Gdy w 1939 r. wybucha wojna kontynuuje naukę na tajnych kompletach. W 1943 r. otrzymuje świadectwo maturalne. W tym samym roku zaczyna uczęszczać do Prywatnej Szkoły Zawodowej N.J. Zaorskiego dla Pomocniczego Personelu Sanitarnego. Barbara kontynuuje naukę aż do chwili wybuchu Powstania Warszawskiego. Zdaje egzaminy z dwóch semestrów studiów. Zgłasza się bez wahania jako sanitariuszka do Zgrupowania Artyleryjskiego „Granat” pułku „Baszta”. Przybiera pseudonim „Grażyna”. Niesie pomoc rannym i potrzebującym na terenie Mokotowa, działając w rejonie ulic: Puławskiej, Kazimierzowskiej i Ursynowskiej. Po kapitulacji Mokotowa – 27 września 1944 r. – i upadku powstania usiłuje przedostać się do Jędrzejowa, gdzie został wywieziony jej ojciec. W Kielcach zostaje zatrzymana podczas łapanki na dworcu i wywieziona do obozu pracy pod Włoszczową. Cały czas myśli o odnalezieniu ojca. W październiku decyduje się na ucieczkę. Pomagają jej mieszkańcy z pobliskiej wioski. Dociera do Jędrzejowa i tam odnajduje ojca.
Po przejściu frontu i wkroczeniu Armii Czerwonej przenoszą się do Krakowa – ojciec w celu znalezienia pracy, a Barbara aby kontynuować studia medyczne. 8 marca 1945 r. umiera ojciec Barbary, potrącony przez radziecki samochód. Barbara mimo przeżytej tragedii i bez środków do życia postanawia nadal studiować. Jako studentka II roku otrzymuje stypendium Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednocześnie, chcąc poprawić swoją sytuację finansową, dorabia w Dyrekcji Lasów Państwowych. Bierze udział w akcji podawania dzieciom szczepionki BCG. Będąc na V roku studiów lekarskich dodatkowo rozpoczyna naukę w Studium Wychowania Fizycznego UJ. W 1948 r. otrzymuje absolutorium w Akademii Medycznej, a w 1949 r. w Studium Wychowania Fizycznego. Podczas studiów bierze udział w letnich i zimowych obozach studenckich. Na jednym z nich poznaje przyszłego męża Kazimierza Szeligiewicza.
W 1949 r. zawiera związek małżeński z Kazimierzem, który jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dyplom lekarski otrzymuje w 1952 r., a dyplom Studium Wychowania Fizycznego w 1954 r.
Wraz z mężem przenosi się do Warszawy, gdzie otrzymuje propozycję pracy w Zakładzie Fizjologii AWF, u profesora Missiuro. Mąż dostaje pracę na AWF jako kierownik Pracowni Pomocy Dydaktycznych. Wkrótce przychodzą na świat ich dzieci: Zbigniewa, Wojciech i Ewa. Barbara przyjmuje stanowisko asystenta w Zakładzie Anatomii AWF i pracę w Przychodni Sportowo-Lekarskiej. Następnie podejmuje pracę w nowo wybudowanym Szpitalu Bielańskim u docenta Józefa Rydygiera i jednocześnie w Ambulatorium Akademii Wychowania Fizycznego. Przez wiele lat pracuje jako lekarz szkolny. W 1963 r. zdobywa specjalizację z medycyny szkolnej I stopnia, a w 1965 r. II stopnia.
W 1992 r. Barbara przechodzi na emeryturę. Nadal jednak pracuje na pół etatu i zaczyna działalność na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, prowadząc lektorat z języka angielskiego. Jego znajomość zdobyła zaliczając 8 semestrów Szkoły Języka Angielskiego Metodystów.
Po śmierci męża w 1983 r. podróżowała po świecie razem z synem Wojciechem. Pisała wtedy wspomnienia, dokumentując je także zdjęciami. Niespełna przed dwoma laty odwiedziła Maroko, przemierzając pustynie i góry Antyatlasu.
Barbara Grzegorzewska-Szeligiewicz została uhonorowana licznymi odznaczeniami. Posiada stopień wojskowy: porucznik.
Barbara miała niespożytą energię, ogromną ciekawość świata oraz nieprzeciętne zdolności pozwalające jej zajmować się różnorodnymi dziedzinami. Dążyła do raz obranego celu. Kochała przyrodę i ludzi, a szczególnie młodzież i dzieci. Była z nimi związana przez wiele lat pracy. W życiu kierowała się przekazaną przez swego ojca dewizą:
„Nie potępiaj, nie krytykuj, ale zrozum”
(Nil mirari, nil indignari, sed intellegere)

Wspomnienia napisała uczestniczka spotkań koleżeńskich Irena Ćwiertnia-Sitowska
na podstawie materiałów dostarczonych przez Wojciecha Szeligiewicza

Tadeusz Łukasz Chmieliński
1935-2009

Tadeusz Chmieliński urodził się 18 października 1935 r. w Radomiu. W latach 1952-1953 studiował na Wydziale Weterynaryjnym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, a od 1953 do 1958 r. na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Gdańsku.
Po zdaniu egzaminów i odbyciu stażu przeddyplomowego w 1960 r. otrzymał dyplom lekarza. Następnie ukończył staż podyplomowy i rozpoczął pracę na Oddziale Chirurgii Szpitala Miejskiego w Radomiu. W tym czasie służył również w wojsku. W stopniu kapitana WP przeszedł do rezerwy w 1981 r.
W latach 1964-1965 pracował w Szpitalu Wojewódzkim w Kielcach, gdzie uzyskał I stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej. Powrócił do pracy w Radomiu. W 1970 r. zdobył II stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej i objął stanowisko zastępcy ordynatora I Oddziału Chirurgii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Radomiu.
Chirurgia naczyń i zabiegi operacyjne tętnic stały się Jego pasją i miłością do końca życia. Wielokrotnie uczestniczył w kursach w Klinice Chirurgii Naczyń CMKP w Warszawie, kierowanej przez prof. Henryka Rykowskiego. Od 1977 r. szkolił się indywidualnie w Klinice Chirurgii Naczyń AM w Lublinie, pod kierunkiem prof. Pawła Misiuny oraz prof. Jerzego Michalaka, który został promotorem Jego pracy doktorskiej „Ocena przydatności rozległej plastyki tętnicy głębokiej uda w leczeniu niedokrwienia kończyn dolnych” (1981 r.).
W 1971 r. zorganizował Poradnię Chorób Naczyń Obwodowych w Radomiu, a od 1987 r., po wygraniu konkursu, został powołany na stanowisko ordynatora Oddziału Chirurgii Naczyń. W 1993 r. objął stanowisko specjalisty wojewódzkiego w zakresie chirurgii naczyń.
Zmarł 13 października 2009 r. w Radomiu po długotrwałej chorobie.
Odszedł od nas wspaniały Kolega, pełen żarliwości lekarz. Niespokojny poszukiwacz o rozlicznych zainteresowaniach, pełen witalnej energii. Wyłącznie Jego zasługą było stworzenie „naczyniówki” w Radomiu. Swoim doświadczeniem zawodowym chętnie dzielił się z innymi kolegami. Będzie nam brakowało Jego energii, pomysłów, emocji i zaraźliwego śmiechu.

Żegnaj Tadziu.

Dr n. med. Andrzej Ostrach

Członkowie Komisji Współpracy z Zagranicą ORL
z ogromnym żalem przyjęli wiadomość o śmierci

Profesora Tadeusza Chruściela

Profesor – postać historyczna – stale czynny w działaniach naszej Izby i społecznych, pokonując fizyczną słabość znajdował czas, aby aktywnie uczestniczyć w pracach naszej komisji. Podziwialiśmy Jego energię i siłę ducha, szanowaliśmy Jego rady i śmiałe pomysły. Jesteśmy dumni z faktu współpracy z naszym znakomitym Kolegą. Jego odejście napełniło nas wielkim smutkiem.

Przewodniczący Komisji Współpracy z Zagranicą Krzysztof Schreyer

Sprostowanie

W poprzednim wydaniu „Pulsu” w epitafium autorstwa Jolanty Zaręby-Wronkowskiej mylnie podaliśmy datę śmierci dr. Wiesława Skwiecińskiego, który zginął w katastrofie lotniczej w 1969 r.
Czytelników i Rodzinę doktora przepraszamy.

red.

Archiwum