23 lipca 2011

Uratowany szpital

Małgorzata Skarbek

Łosice – miasteczko położone nad Toczną (prawym dopływem Bugu), w południowej części Podlasia. Administracyjnie jest to najdalej na wschód wysunięty powiat województwa mazowieckiego. Prawa miejskie uzyskały Łosice już w 1505 r., ale w XIX w. je utraciły. Ponownie stały się miastem w 1915 r. W okresie II wojny światowej były bazą ruchu oporu i miejscem wielu akcji zbrojnych. Obecnie miasto i gmina Łosice liczą 12 tys. mieszkańców.

Szpital w Łosicach wybudowano w latach 50. Jednym z jego twórców był dr Wróblewski, który już w czasie okupacji sprawował wszechstronną opiekę medyczną nad łosiczanami. Szpital nie był duży, z różnym powodzeniem służył mieszkańcom miasta i okolicy. Przez pewien czas nie było tam bowiem ani jednego lekarza, ale potem pojawili się młodzi, zdolni medycy i podnieśli rangę placówki.
Jednak zmiany z początku XXI w. nie były korzystne dla szpitala, popadł w długi, które sięgały 5 mln zł. Trzy i pół roku temu jego los zdawał się być przesądzony. Samorząd powiatowy, organ założycielski, musiał brać pod uwagę wariant likwidacji szpitala, choć protestowali przeciwko temu mieszkańcy i pracownicy.
Starosta powiatu Czesław Giziński szukał sposobu na utrzymanie placówki, wychodząc z założenia, że szpital w mieście – to nie tylko opieka medyczna na miejscu, ale także kadra lekarska i pielęgniarska dobrze znająca potrzeby zdrowotne środowiska. Wspierali go w tym burmistrz i rada miasta oraz miejscowe duchowieństwo, które tonowało rozognioną dyskusję i protesty. Zatrudniony menedżer widział ratunek jedynie w prywatyzacji. Takie wyjście nie odpowiadało ani władzom, ani pracownikom SP ZOZ-u.
Wtedy zaproponowano objęcie dyrekcji Henrykowi Brodowskiemu, osobie kompetentnej i mocno związanej z Podlasiem. Dyrektor Brodowski nie jest lekarzem, lecz doktorem nauk rolniczych, zajmował się m.in. problematyką ochrony środowiska. Ale zagadnienia organizacyjne i ekonomiczne nie są mu obce.
Nowy dyrektor przygotował program restrukturyzacyjny. Jego przyjęcie pozwoliło na ubieganie się o kredyt ratujący szpital z zapaści finansowej. Zmiany restrukturyzacyjne, które przewidywały także zwolnienia, nie były akceptowane przez część pracowników.

– Początki były trudne – wspomina dziś Henryk Brodowski. – Mieszkańcy Łosic powoli przekonywali się do moich propozycji, załoga poparła je dopiero po pierwszej wypłacie 100 proc. pensji. W tych bardzo trudnych czasach, gdy nie było nawet transportu do wożenia chorych, burmistrz miasta i wójtowie sąsiednich gmin zgromadzili środki finansowe na zakup dwóch karetek. Gdy obejmowałem stanowisko dyrektora, zakład zatrudniał 276 osób. W pierwszym rzucie do zwolnienia wytypowano 50. W ramach reorganizacji oddziałów zwolniłem 26 osób. Obecnie zespół liczy 241 pracowników. Ale struktura zatrudnienia jest dziś inna. Przede wszystkim przybyło nam oddziałów leczniczych.
Istotnie, program dyrektora Brodowskiego nie ograniczał się do redukcji personelu. W ciągu trzech lat szpital zmienił wygląd i w znacznym stopniu profil. Modernizacja nie przebiegała łatwo, bo trudniej przerobić stary obiekt niż wybudować nowy. A przecież infrastruktura szpitalna wymaga spełnienia dodatkowych warunków. W dobudowanym pawilonie oraz w kolejno remontowanych częściach powstały nowe oddziały: rehabilitacyjny z 29 łóżkami i Zakład Opiekuńczo-Leczniczy z 23. – Na tego typu świadczenia mamy ogromne zapotrzebowanie – mówi dyrektor Brodowski. – Wystarczy powiedzieć, że w kolejce do ZOL-u czekają 62 osoby, a na rehabilitację – 150. Dlatego wkrótce otworzymy drugą część ZOL-u z 12 łóżkami, a mamy także poradnię rehabilitacyjną, która wykonuje zabiegi u osób niewymagających hospitalizacji.
Chirurgia stała się „oddziałem jednego dnia”. Na kolejne zmodernizowane piętro przeniesiono oddział pediatryczny.
Modernizacja i przystosowanie szpitala do standardów UE oraz zakup tomografu komputerowego były możliwe dzięki funduszom z Programu Regionalnego Województwa Mazowieckiego, w którym wkład z UE wyniósł ponad 3,7 mln zł (koszt całości – ok. 4,4 mln zł). Drugi program finansowany z funduszy unijnych to „Informatyzacja świadczenia usług i przesyłanie danych elektronicznych”, na który SP ZOZ otrzymał 530 tys. zł (realizacja całego projektu kosztowała 624 tys. zł). Wysiłki Łosic mające na celu uzyskanie dotacji wspierał Wiesław Raboszuk, dyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych. Henryk Brodowski mówi o nim: – Pomagał nam i nie żałował pieniędzy, zawsze dotrzymywał słowa. Pomagali również poseł Krzysztof Borkowski, marszałek Adam Struzik i Ewa Orzełowska, dyrektor Delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Siedlcach, a obecnie członek Zarządu Województwa Mazowieckiego.
SP ZOZ świadczy także usługi ambulatoryjne w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej, specjalistyki i nocnej pomocy lekarskiej. Poradnie znajdują się w osobnym budynku, który wymaga remontu i jest kolejnym obiektem troski dyrektora Brodowskiego. Na uroczystości zakończenia przebudowy starej części szpitala i wręczeniu certyfikatu ISO 9001:2008, na którą licznie przybyli goście z wspomagających instytucji, dyrektor powiedział: – To nie koniec zmian, trzeba zrobić remont jeszcze jednego budynku, bo nie pasuje do tak pięknie odnowionej całości. Planujemy wymianę okien, drzwi, instalacji elektrycznej i centralnego ogrzewania, zmianę wystroju wnętrz, całościowe dostosowanie do wymogów sanitarnych i unijnych. Liczymy na dalszą pomoc.
– Obecnie szpital nie ma żadnych zobowiązań, ani wymagalnych, ani niewymagalnych – kończy dyrektor Brodowski. Czesław Giziński w ostatnich wyborach samorządowych uzyskał najwięcej głosów w powiecie i pozostał starostą na drugą kadencję. Decyzje w sprawie szpitala i jego dynamiczny rozwój spotkały się z aprobatą mieszkańców.

Archiwum