2 października 2012

Lekarz dentysta na polu profilaktyki – wiele można osiągnąć

Wykładowcy zwracali uwagę na to, że lekarz dentysta ma duże możliwości stosowania profilaktyki w codziennej pracy. Jest to jego obowiązek, zwłaszcza że – jak powiedziała prof. Renata Górska, kierowniczka Zakładu Chorób Błony Śluzowej i Przyzębia Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – jedynie 1,7 proc. dorosłych Polaków nie wymaga działań profilaktyczno-leczniczych. W przypadku prawie 17 proc. konieczne są: instruktaż higieny jamy ustnej i usunięcie płytki nazębnej, w przypadku 27 proc. – instruktaż oraz scaling naddziąsłowy, a ponad 35 proc. – instruktaż i scaling poddziąsłowy (wszystkie dane pochodzą z badania epidemiologicznego, które objęło 1238 Polaków w wieku 35-44 lata). Warto podkreślić, że rodacy niechętnie dbają o swoje zdrowie – do badania zaproszono ok. 2 tys. osób, które mogły uzyskać diagnozę oraz zalecenia, a odezwało się zaledwie 10 proc.
Zatrważają także rezultaty innego badania, przeprowadzonego wśród pacjentów w wieku 40-65 lat hospitalizowanych na oddziałach kardiologicznych, z którego wynika, że ani jedna osoba poddana temu badaniu nie miała zdrowego przyzębia.
Polska, jeśli chodzi o stan zdrowia jamy ustnej mieszkańców, znajduje się na szarym końcu w Europie. Mamy bardzo wysokie wskaźniki występowania próchnicy – zarówno wśród dzieci, także tych bardzo małych, jak i dorosłych. Nie można zatem przecenić roli promocji zdrowia wśród najmłodszych i takich zabiegów jak fluoryzacja kontaktowa, lakierowanie zębów i lakowanie bruzd. Oczywistym działaniem – także skierowanym do dorosłych! – jest instruktaż w zakresie higieny jamy ustnej.
Dr hab. Dorota Olczak-Kowalczyk mówiła również o możliwości profilaktycznego stosowania ksylitolu, jako sprawdzonej metody zapobiegania próchnicy, niestety bardzo często zbyt drogiej dla pacjenta.
Prof. Grażyna Śmiech-Słomkowska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi przypomniała o konieczności współpracy stomatologa z pediatrami i laryngologami w kontekście prawidłowego rozwoju narządu żucia. Podkreśliła, że to pediatrzy powinni na wczesnym etapie rozwoju dziecka zwracać uwagę na właściwe jego karmienie, prawidłowe układanie niemowlęcia oraz na to, czy dziecko właściwie oddycha. Tego typu – z pozoru mało istotne – czynniki mają duży wpływ na wystąpienie bądź nie wad zgryzu.
Stomatologom przypominała, że należy zwracać uwagę na czynniki ryzyka sprzyjające występowaniu wad zgryzu: odchylenia od kolejności i terminu wyrzynania się zębów stałych, nieprawidłowe umiejscowienie zębów w łuku oraz ich nieprawidłowy kształt, a także dysfunkcje i parafunkcje. Podkreśliła konieczność oceny fizjologicznej i patologicznej resorpcji korzeni zębów mlecznych.
Z kolei prof. Andrzej Wojtowicz, kierownik Zakładu Chirurgii Stomatologicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wskazał na konieczność prowadzenia przez dentystów profilaktyki onkologicznej w zakresie nowotworów jamy ustnej, które stanowią ok. 10,5 proc. wszystkich przypadków zachorowań na raka. Zaznaczył, że dentysta często jest w stanie wychwycić wczesne zmiany nowotworowe. Warunkiem jest dokładne oglądanie śluzówki jamy ustnej, łącznie z dnem jamy ustnej. We wczesnej nieinwazyjnej diagnostyce podejrzanych zmian można wykorzystywać na przykład błękit toluidyny w stężeniu 0,5 proc. Zmianę następnie należy oświetlić światłem chemoluminescencyjnym. Na podstawie charakteru odbicia światła lekarz dentysta podejmuje decyzję, czy należy skierować pacjenta do dalszej diagnostyki.
– Każda wizyta u dentysty powinna być okazją do badania onkologicznego – podkreślił prof. Wojtowicz.

Niedofinansowanie – podstawowy problem
Kłopoty Polaków ze stanem zdrowia jamy ustnej spowodowane są niską świadomością zdrowotną, ale także niewielką wagą, jaką do problemów stomatologicznych przywiązują władze odpowiedzialne za zdrowie naszych obywateli. Finansowanie ze środków publicznych leczenia stomatologicznego jest bardzo ograniczone (niecałe 3 proc. budżetu NFZ), a akcji promocji zdrowia i działań profilaktycznych organizuje się wciąż za mało. Wiceprezes ORL w Warszawie Marta Klimkowska-Misiak wskazała, że na Mazowszu władze gminne i powiatowe w minimalnym stopniu zaangażowały się w realizację intensywnej profilaktyki próchnicy zębów u dzieci i młodzieży, natomiast samorząd województwa – na razie wcale (szerzej o wystąpieniu Marty Klimkowskiej-Misiak w następnym numerze „Pulsu”).

Justyna Wojteczek

Dentobus Wiewiórki Julki

Pomysł stworzenia mobilnej opieki stomatologicznej dla dzieci powstał w Fundacji Wiewiórki Julii. Zyskał poparcie rzecznika praw dziecka Marka Michalaka.

Mobilna opieka medyczno-stomatologiczna działa w wielu krajach świata, nie tylko biednych, jak Indie czy Brazylia, ale nawet takich jak Niemcy i Francja. Autobusy z gabinetem i zespołem lekarzy dentystów docierają przede wszystkim do małych miasteczek i wsi, do których jest utrudniony dojazd.
W raporcie MZ, opartym na przeprowadzonych w ramach programu „Monitoring zdrowia jamy ustnej” w 2011 r. badaniach, stwierdza się, że aż 79,9 proc. pięciolatków w naszym kraju ma zęby zainfekowane próchnicą. Jeszcze gorzej jest w starszych grupach: u siedmiolatków odsetek ten wynosi już 90 proc., u 15-latków – ok. 92. W światowych podręcznikach stomatologicznych jesteśmy cytowani jako niechlubny przykład kraju, w którym większość sześciolatków ma zainfekowanych próchnicą sześć lub więcej zębów, a tylko 13 proc. jej nie ma.
Fundację Wiewiórki Julii osiem lat temu założyła Dżulietta Kiworkowa. W jej placówce od dawna nieodpłatnie leczone są dzieci m.in. z domów dziecka, więc doskonale zna potrzeby w tej dziedzinie. W promowanie akcji tworzenia dentobusów zaangażowały się Henryka Krzywonos i Dorota Wellman. Fundacja zbiera środki na zakup pierwszego dentobusu. Dopóki to nie nastąpi, zespół wolontariuszy, m.in. z Polskiego Towarzystwa Studentów Stomatologii, które współpracuje z fundacją, będzie jeździł samochodami użyczonymi przez firmę Securiti City i wyposażonymi w podręczny sprzęt stomatologiczny. Będzie diagnozować dzieci i zbierać wstępną dokumentację medyczną. Po uruchomieniu dentobusu zespół wróci do odwiedzanych miejscowości, aby leczyć przebadane wcześniej dzieci.
Od 20 września br. zespół w każdy czwartek i piątek będzie jeździł do małych miejscowości Mazowsza. Planuje się przebadanie ok. 5 tys. dzieci.
– Cieszy mnie, że Fundacja Wiewiórki Julii zaczyna pracę od Mazowsza – mówi dr Marta Klimkowska-Misiak, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. – W naszym województwie przeznacza się bardzo mało środków na świadczenia stomatologiczne z całej puli publicznych pieniędzy na ochronę zdrowia. Organizatorzy akcji deklarują, że będzie ona prowadzona systematycznie, że będą wracać do tych samych miejscowości, aby nie tylko diagnozować, ale również leczyć. To także ogromna zaleta tego zamierzenia. W gminach, także w Warszawie, samorządy realizują programy opieki stomatologicznej nad dziećmi, np. bilanse w II klasie szkoły podstawowej. Robione są przeglądy jamy ustnej, ale na tym się kończy, nie ma dalszego ciągu, monitorowania.
Z okazji Światowego Dnia Jamy Ustnej 15 września br. po Warszawie jeździł Tramwaj Zdrowego Uśmiechu promujący higienę jamy ustnej. W zajezdni przy ul. Młynarskiej zorganizowano punkt konsultacyjny, w którym przebadano grupę dzieci.

mkr

Archiwum