27 marca 2023

Za mało czasu, żeby się poznać

„Rezydenci spędzają na poszczególnych oddziałach najczęściej sześć miesięcy lub mniej, potem przechodzą na inny oddział, często do innej kliniki. To za krótko, żeby zapoznać się wystarczająco ze specyfiką działania danego oddziału” – uważa prof. Stanisław Pomianowski z Kliniki Chirurgii Urazowej Narządu Ruchu i Ortopedii CMKP w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. prof. A. Grucy w Otwocku.

(Tekst stanowi polemikę z poglądami prof. Ryszarda Gellerta zawartymi w tekście opublikowanym w rubryce „W kontrze” na łamach lutowego numeru „Pulsu”.)

tekst STANISŁAW POMIANOWSKI

W artykule pod tytułem „Rezydenci chcą się uczyć” autor wspomina o procesie kształcenia specjalistycznego m.in. w oparciu o relację mistrz – uczeń. Pisze również, że rezydenci pragną być traktowani podmiotowo i że powinno im się okazywać szacunek…

Od 5.04.2022 r. miejsca rezydenckie w naszym szpitalu są wykazywane w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie jako akredytowane miejsca w szpitalu, a nie (jak było do tej pory) w poszczególnych klinikach. O ile wiem, podjęto taką decyzję z inicjatywy dyrektora szpitala i dyrektora CMKP. Do tej pory rezydent wiedział, jaka jest jego macierzysta jednostka, miał w tej jednostce (klinice) swojego kierownika specjalizacji, wiedział, kto jest kierownikiem danego oddziału i kliniki. Teraz takiej „bazy” rezydent nie ma…

W szpitalu, w którym pracuję, plan szkolenia rezydentów, ich staże, od października 2020 r. ustala jedna osoba – zastępca dyrektora ds. nauki i dydaktyki. Ustala na rok z góry. Rezydenci spędzają na poszczególnych oddziałach najczęściej sześć miesięcy lub mniej, potem przechodzą na inny oddział, często do innej kliniki. To za krótko, żeby zapoznać się wystarczająco ze specyfiką działania danego oddziału, a jednocześnie być dobrze poznanym przez kolegów specjalistów i pozostały personel. Czy takie rotacje, zaplanowane na cały rok przez jedną osobę dla około 40 rezydentów, służą relacji mistrz – uczeń? Czy rezydent czuje się w tym przypadku traktowany podmiotowo? Mam co do tego, jako wieloletni nauczyciel akademicki, poważne wątpliwości, zresztą nie tylko ja. Większość moich kolegów specjalistów, a także rezydentów uważa tak samo.

Rezydent powinien czuć się potrzebny, mieć możliwość dobrego kształcenia, nie tylko nauczenia się opracowywania dokumentacji, ale również praktycznego opanowania zawodu, co w naszym szpitalu oznacza nabycie doświadczenia w wykonywaniu operacji urazowo-ortopedycznych.

Nie chciałbym, aby moja wypowiedź została potraktowana jak oznaka braku lojalności w stosunku do CMKP czy samego jej dyrektora. To po prostu wyrażenie mojej opinii po pewnym okresie obserwacji nowego sposobu szkolenia rezydentów w naszym szpitalu oraz zwrócenie uwagi na wątpliwości, jakie (o czym już wspomniałem) mam nie tylko ja.

Może celowe byłoby przeprowadzanie corocznych anonimowych ankiet wśród rezydentów, aby mogli wypowiedzieć się swobodnie na temat swojego szkolenia. Uważam, że ankiety te powinny być oceniane przez niezależne gremium ekspertów mające swoje umocowanie np. w okręgowych izbach lekarskich. Obecnie po zakończeniu stażu na oddziale rezydent wypełnia ankietę oceniającą pracę na oddziale, kolegów i siebie, składa ją w sekretariacie zastępcy dyrektora ds. nauki i dydaktyki. Ankieta nie jest jednak anonimowa, co – obawiam się – może osłabiać jej wiarygodność.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum