29 kwietnia 2014

Cytadela Piękności

Jacek Walczak

Rigweda to najstarszy hinduski zbiór świętych teksów wedyjskich. Wymieniony w nim jest także Pradżapati, pierwotna istota, nieokreślone bóstwo, którego nie można jednak odnaleźć w przebogatych zdobieniach świątyń znacznej części Azji. W późniejszych wierzeniach boska trójca zastąpiła Indre – pradawnego stwórcę. Brahma, Wisznu i Siwa stali się uosobieniem jednej niebiańskiej siły.
Kampucza, Kambodża, Khmer i Angkor to nazwy odnoszące się zasadniczo do jednej cywilizacji południowo-wschodniej Azji. Czasy jej największej świetności zaczęły się około 802 r., kiedy Jayavarman II podporządkował sobie rozliczne plemiona khmerskie. Późniejsze przekazy mówią, że król przybył z Jawy (Indonezja), gdzie przez pewien czas przebywał na dworze władców z dynastii Sailendras i to bynajmniej nie jako gość, lecz więzień. Musiał tam żyć otoczony duchem buddyzmu, który zresztą zrodził się z hinduizmu, gdyż przejął z niego wiele idei i doktryn. Król Jayavarman II pierwszą siedzibę założył u stóp świętej góry Phnom Kulen, tworząc zręby imperium khmerskiego, od początku mocno opartego na hinduizmie. Imperium, bardziej znane jako Angkor Period, kojarzone jest z najsławniejszym obecnie obiektem – Angkor Wat. Ponoć ta największa budowla sakralna na świecie zbudowana została w początkach XII w. przez króla Suryavarmana II, jako jego własne mauzoleum poświęcone Wisznu. Król bowiem uważał się za wcielenie bóstwa. Świątynia jest niezwykle bogato zdobiona motywami wziętymi wprost z mitologii hinduizmu. Khmerskim władcom sen z oczu spędzał problem nieśmiertelności, gdyż uważali się za bogów. Stąd bardzo popularny motyw „wzburzenia oceanu mleka”, którego efektem miał być cudowny eliksir nieśmiertelności. W magicznym procederze nie mogło zabraknąć ważnych, mitycznych postaci, z Wisznu, Siwą, Brahmą i Lakshmi na czele. W tradycji buddyjskiej są często przedstawiane. Wspaniały kompleks nie został zmieniony na świątynię buddyjską, oparł się też skutkom burz historii i agresywnej przyrodzie. Przetrwał w niezłym stanie do dzisiaj.
Cały rejon Angkor to kilkadziesiąt zespołów budynków, głównie sakralnych, każdy o odmiennej i niezwykłej urodzie. Jednak prawdziwym klejnotem w koronie khmerskiej sztuki w Angkor jest Cytadela Piękności (Banteay Srei), zwana też Cytadelą Kobiet. Niektórzy twierdzą, że delikatnie wycyzelowane rzeźby, które zdobią mury, mogły być wykonane jedynie ręką kobiety. Budowę rozpoczęto w 967 r., ale nie król był zleceniodawcą. Tę jedną z nielicznych niekrólewskich świątyń zbudował Yajnavaraha, guru, prawdopodobnie nauczyciel i doradca późniejszego króla Jayavarmana V.

Do najmniejszych w rejonie Angkor należy hinduistyczna świątynia poświęcona Siwie. Do otoczonego murami kompleksu prowadzą dwie bramy – wschodnia i zachodnia. Liczne rzeźby wykonane zostały w różowym piaskowcu. Są niewielkie, przedstawiają głównie scenki z mitologii hinduizmu. Najłatwiej rozpoznać wizerunki Indry na trzygłowym słoniu, Siwy dosiadającego świętego byka Nandiego i małżonki Siwy – Umy, oraz Narasimby – Wisznu pod postacią lwa. Podobnie jak w świątyniach królewskich, i tu nie mogło zabraknąć bibliotek. Są dwie, także niezwykle bogato zdobione. Centralną część tworzą trzy wieże dekorowane żeńskimi i męskimi bóstwami. W północnej wieży można się doszukać wizerunku najwyższego sędziego Yamy, a obok – Wisznu zabijającego demona. Galerie płaskorzeźb przy środkowej wieży opowiadają mityczne historie. Z sankryckiego eposu Ramayany pochodzi scena porwania przez Ravane żony księcia Ramy. Inna galeria przedstawia prawdopodobnie sceny historyczne. Mimo upływu lat, nie wszystkie znaczenia tych scen zostały odczytane.
Prace restauracyjne w kompleksie zaczęły się w 1927 r., kiedy Kambodża była jeszcze pod protektoratem Francji. Szef tego projektu, Andre Malreaux, został aresztowany w Phnom Penh za próbę kradzieży rzeźb i dekoracji z Banteay Srei.
O ironio, był potem ministrem kultury w rządzie Charles’a de Gaulle’a. Główne prace prowadzili Francuzi także po odzyskaniu przez Kambodżę niepodległości.
Większość rzeźb w ruinach świątyń to kopie, bowiem oryginały przechowywane są w National Museum w Phnom Penh. Mimo to zwiedzających zadziwia stan i skala kompleksu. Zapewne odległość ponad 30 km od najbliższego miasta, Siem Reap, i gęsta dżungla uchroniły to miejsce przed zniszczeniem i kradzieżami.

Archiwum