24 kwietnia 2019

Bez znieczulenia

Marek Balicki

W styczniu minęła 20. rocznica wprowadzenia w Polsce powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych. Z tej okazji NFZ zorganizował w marcu dużą ogólnokrajową konferencję jubileuszową. Zdominowały ją wypowiedzi o charakterze wspomnieniowym. O przyszłości, mając zwłaszcza na uwadze niedawną zapowiedź likwidacji systemu opartego na składce, mówiono jednak niewiele. Trudno zresztą się temu dziwić, skoro w auli szpitala MSW w Warszawie spotkały się przede wszystkim osoby związane z instytucją ubezpieczeń w różnych okresach, od pionierskich czasów tworzenia kas chorych i NFZ począwszy.

Przed jedną z debat panelowych pokazano film z przesłaniem Jerzego Buzka skierowanym do uczestników spotkania. Pełnił on funkcję premiera, gdy kasy chorych rozpoczynały swoją działalność. Mówiąc najkrócej: według ówczesnego szefa rządu dzisiejszy system nie jest tym, czego chciano i co budowano w jego czasach. Chodziło mu w tym kontekście o likwidację kas chorych i zastąpienie ich jedną instytucją płatnika w postaci NFZ. Okazuje się, że legenda kas jest ciągle żywa, a ostra i powszechna krytyka, jakiej były poddane w krótkim okresie swego istnienia, jakoś uleciała z pamięci.

Tymczasem istota głębokiej reformy z 1999 r. polegała na wyodrębnieniu z budżetu państwa strumienia pieniędzy, przeznaczonych na finansowanie opieki zdrowotnej w postaci składki na ubezpieczenie zdrowotne, oraz wprowadzeniu reguł rynku wewnętrznego. Rozdzielono funkcje dostawcy usług i płatnika, którą na początku pełniły kasy chorych. Środki publiczne zaczęto przekazywać publicznym i prywatnym placówkom na podstawie umowy cywilnoprawnej. Usamodzielnione placówki publiczne musiały zarabiać na swoje utrzymanie, a system powoli się komercjalizował. Mniej istotna dla wprowadzonych wówczas reguł była struktura płatnika: 17 kas chorych czy jeden NFZ z 16 oddziałami wojewódzkimi.

W krótkim czasie po reformie ujawniły się liczne problemy wynikające zarówno z braku dostatecznego przygotowania zmian oraz popełnionych błędów, jak i zbyt niskiej składki, co szybko doprowadziło do poważnego kryzysu. Z dzisiejszej perspektywy można uznać, że to właśnie przekształcenie kas chorych
w scentralizowany NFZ i stopniowe podniesienie składki z 7,75 proc. do 9 proc. uratowało, na dobre i złe, reguły rynku wewnętrznego i system oparty na składce. Dotychczasowy kształt systemu wyczerpał już jednak swoje możliwości i potrzebne są zmiany. Dotyczy to nie tylko poziomu finansowania, ale również jego struktury i organizacji.

Dostrzegają to również ubezpieczeni. Ostatnie, marcowe badanie CBOS pokazało, że blisko 60 proc. Polaków źle ocenia funkcjonowanie NFZ. Zebrał on najwięcej opinii negatywnych spośród wszystkich instytucji publicznych, włączając w to sądy, Sejm i Senat. Warto więc zacząć wyciągać wnioski. 

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum