30 kwietnia 2020

Po cichutku?

Renata Jeziółkowska

redaktor naczelna

Gdybyśmy nie mówili o problemach, problemów by nie było? Wiele osób pewnie spałoby spokojniej, gdyby nie głośne gadanie wciąż, wciąż i wciąż o tych środkach ochronnych, o tym łamaniu procedur, o tym chaosie prawnym… Ile można?!

Że też jeszcze to gadanie nie znudziło się tym wszystkim roszczeniowym medykom. Skierowanie do zwalczania epidemii dla lekarki w ciąży? Dla lekarza z niepełnosprawnym dzieckiem? Ale jak to? Lekarze mają dzieci? Mają rodziny? Sami chorują? Jak to, lekarze nie mogą rzucić wszystkiego jednej nocy, by od następnego dnia skupić się na nowej pracy przez kilka tygodni, daleko od domu i bliskich? Lekarze pracują w kilku miejscach, żeby dopięły się grafiki w szpitalach? Naprawdę?

Lekarze mogą mieć obawy, czuć się zastraszani, przeciążeni, hejtowani? Zakazuje się im wypowiadania? Niemożliwe. Lekarze zakażają się? Nie są niezniszczalni? Jakoś sobie poradzą, przecież to superbohaterowie.

Gorzka ironia… Najważniejsze, by na niej nie poprzestać. Trzeba mówić, reagować, żeby cokolwiek się zmieniło. Bo milczenie oznacza zgodę, oznacza akceptację dla błędnych wyobrażeń i nieuprawnionych działań. Nasza izba nie siedzi więc cicho.

Trwa wojna. Przeciwnik jest jeden – koronawirus. Żołnierz na wojnie powinien czuć się bezpiecznie, dowódcy powinni dbać o morale swoich żołnierzy, wspierać ich i zdawać sobie sprawę, że przy niezbyt licznej armii, która działa na froncie walki z koronawirusem, ale też na innych, „codziennych” frontach, warto szanować zdrowie fizyczne i psychiczne każdej jednostki – każdego człowieka.

Nasza izba otwarcie mówi, jak jest. Zadaje trudne pytania. Wspiera lekarzy. Nie przytakuje, gdy słyszy, że sytuacja jest opanowana, że niczego nie brakuje, że to lekarze nie chcą robić testów. Protestuje przeciw krzywdzącym manipulacjom i podważaniu autorytetu lekarzy, przeciw insynuowaniu braku troski o pacjentów. Mówi o tym, jak wiele systemowych problemów obnażyła i będzie obnażać epidemia. Mamy sytuację dobitnie pokazującą, jak bardzo ochrona zdrowia potrzebuje uzdrowienia.

Uzdrowienie systemu potrzebne jest m.in. tym wszystkim osobom, które teraz pomagają, szyją maski, drukują przyłbice, łatają dziury systemowe. Te osoby mogą przecież, jak wiele innych, po epidemii trafić do kolejek, mogą potrzebować pilnej pomocy. Czy wtedy medycy też będą musieli próbować „szyć” prowizoryczne rozwiązania? Czy znowu będą zderzać się z murem? By coś się zadziało, nie można teraz siedzieć cicho.

W „Pulsie” nie mogło zabraknąć relacji z frontu. Polskiego, ale też włoskiego. Zestawiamy ogrom pomocy z niestety przewyższającymi możliwości potrzebami. Pokazujemy morze wsparcia ze strony społeczeństwa, wspominając o szkodliwej kropli, którą w tym wszystkim jest hejt. Koncentrujemy się na pomocy dla lekarzy – zachęcamy do korzystania z wielu jej form oferowanych przez naszą izbę.

W tym numerze porównujemy to, co dzieje się w naszym kraju, z sytuacją w innych państwach. Ukazujemy podejście do epidemii, reakcje, obostrzenia. Patrzymy na skutki uboczne izolacji. Psychiatria, psychologia – wiele poruszanych przez nas wątków pojawia się w tych aspektach. Zastanawiamy się nad tym, czy można było przygotować się do epidemii, i nad jej przeróżnymi efektami. Oczywiście, głównie negatywnymi i traumatycznymi, ale też tymi pozytywnymi, potwierdzającymi tezę, że potrzeba jest matką wynalazków. Rozmawiamy o tym, na ile znamy swoje geny, jesteśmy świadomi własnych lęków, o tym, jak ważne są empatia i poczucie współodpowiedzialności.

Batalistyczne porównania skłoniły do rozważań nad słowem „front”. W „Pulsie” mówimy o tym, co w imieniu lekarzy… mówimy w mediach. A także o przekazach w kryzysowych i niestandardowych sytuacjach. Mówimy też #sprawdzam i próbujemy prostować płynące do nas zniekształcone informacje.

Na koniec muszę powiedzieć, że jest to podwójny numer „Pulsu”. Kolejny ukaże się w lipcu. Po bieżące informacje warto więc zaglądać na stronę internetową naszej izby i śledzić @oilwarszawa na portalach społecznościowych. 

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum