27 sierpnia 2024

REFLEKSJE O EUROPIE: Kostka Rubika układa Unię Europejską

Krótka przerwa w felietonach, która spowodowana była cyklem wydawniczym „Pulsu”, daje nieco więcej przestrzeni na przyjrzenie się nowemu europejskiemu rozdaniu.

 

tekst DOMINIK HÉJJ, politolog, autor książki „Węgry na nowo”

W momencie, w którym będą Państwo czytać ten numer „Pulsu”, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen głowić się będzie nad kandydatami na komisarzy europejskich proponowanymi przez poszczególne państwa członkowskie. Wskazanie było jedno – należało przedstawić po dwóch kandydatów, najlepiej kobietę i mężczyznę. Polski rząd zaproponował w połowie sierpnia Piotra Serafina, obecnego szefa Stałego Przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej w Brukseli. W nowej Komisji Europejskiej być może decydować będzie o unijnym budżecie. To tym bardziej istotne, że w niedługim czasie rozpoczną się rozmowy dotyczące kolejnej perspektywy finansowej (2028–2034).

 

Wracam do tytułu. Skąd kostka Rubika? To symbol węgierskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Budapeszt funkcję tę dzierży dumnie od 1 lipca 2024 r. Po Węgrzech przewodnictwo w pracach Rady przejmie Polska, z czym zarówno w Warszawie, jak i w UE wiązane są duże nadzieje. Ernő Rubik swoją kostkę wymyślił pół wieku temu. Rekord Guinnessa w układaniu wersji 3×3 wynosi obecnie nieco ponad 3 sek. Jednak każdy, kto próbował ją ułożyć, wie, że sprawia to czasem spore trudności, szczególnie z zawiązanymi oczami albo z rękami za plecami (i takie rekordy się bije). Czasem łatwiej ją wręcz rozłożyć i złożyć ponownie za pomocą narzędzi. I taki sposób układania kostki Rubika najbardziej przypomina to, co dzieje się obecnie wokół Węgier i samej prezydencji. W czasie wakacji węgierski premier zdążył przeprowadzić „misję dyplomatyczną”, którą krytykowała jednoznacznie cała (poza Słowacją) Unia Europejska. Unijni ambasadorowie, zresztą na wniosek Polski, zastanawiali się nad możliwościami pozbawienia Węgier dalszego prawa sprawowania prezydencji (po kilkudziesięciu godzinach jej trwania!). Takich możliwości formalnych jednak nie było. Prezydencja jednak jest de facto bojkotowana. Liderzy UE najprawdopodobniej nie będą przyjeżdżać na Węgry na zaproszenie tamtejszych władz. Kijów, Moskwa, Pekin, Waszyngton – to punkty na mapie „tournée” Viktora Orbána, w ramach którego premier, zgodnie ze swoją deklaracją, sondował możliwości zakończenia konfliktu na Ukrainie. Niestety, brak w tej rubryce miejsca na przedstawienie w szczegółach różnic w postrzeganiu przez Polskę i Węgry rosyjskiego zagrożenia, a także ich wizji zawarcia pokoju. Skracając rzecz do jednego zdania: węgierska wizja zakończenia wojny sprowadza się do poddania się Ukrainy. Orbánowi zarzucano (z początkiem lipca) przede wszystkim, że podczas podróży kreuje się na negocjatora z ramienia Unii Europejskiej. Wizerunek ten podkreślano m.in. zamieszczaniem loga prezydencji w materiałach prasowych. Budowaniu przez premiera opowieści o jego roli „głównego negocjatora” służy (prawdę mówiąc) skąpa wiedza dotycząca zakresu kompetencji kraju sprawującego prezydencję w Radzie Unii Europejskiej i różnic między nią a Radą Europejską. W tym galimatiasie jest jeszcze, zupełnie niezwiązana z Unią Europejską – Rada Europy.

 

Ułożony parlament

Wspomnianą kostkę Rubika wykorzystać można również do zilustrowania sposobu tworzenia frakcji w Parlamencie Europejskim. Interesujące zmiany nie dotyczą jednak największych frakcji. Przypomnę, że na długo przed wyborami do Parlamentu Europejskiego politycy, analitycy, ale i czasem obywatele, wyrażali niepokój przed umocnieniem się w następstwie tych wyborów sił sceptycznych wobec Unii Europejskiej, czasem wręcz otwarcie antyunijnych. W rzeczywistości, chociaż stronnictwa te odniosły zwycięstwa lokalne, np. w Austrii, Francji, na Węgrzech, większość w Parlamencie Europejskim wciąż stanowią środowiska polityczne, które podzielają polskie postrzeganie rzeczywistości i bezpieczeństwa. Należy jednak odnotować, że dotychczas trzecia co do wielkości frakcja liberałów (Odnowić Europę) spadła pod względem liczby europosłów na piątą pozycję. Ostateczny kształt grup politycznych w Parlamencie Europejskim ujawnił się w związku z pierwszym posiedzeniem nowej kadencji – 16 lipca 2024 r., i przedstawia się następująco:

 

 

 

 

Na tym tle interesująca jest grupa Patrioci dla Europy, która powstała w Wiedniu, 30 czerwca 2024 r. Jej inicjatorami byli trzej politycy: Czech – były i zapewne przyszły premier Andrej Babiš, były austriacki minister spraw wewnętrznych Herbert Kickl, przewodniczący Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) i wreszcie Viktor Orbán, którego przedstawiać nie trzeba. Powstanie nowej frakcji to spełnienie marzenia Orbána. Od kiedy w 2021 r. wyszedł z Europejskiej Partii Ludowej, kuszony był dołączeniem do jakiejś frakcji (głównie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w którym zrzeszone jest Prawo i Sprawiedliwość). Orbán jednak swojego marzenia nie porzucił, nawet gdy stan posiadania europosłów uszczuplił się po wyborach w 2024 r. o dwa mandaty. Patrioci dla Europy są jednoznacznie kojarzeni z Orbánem, co jest jego ogromnym sukcesem wizerunkowym. Nie zmienia tego nawet fakt, że formalna funkcja lidera tej grupy politycznej przypadła szefowi Zjednoczenia Narodowego Jordanowi Bardelli. To, że do tworzącej się frakcji przyłączyła się partia Marine LePen, jest dużą nobilitacją.

 

Jednakże Patrioci dla Europy objęci zostali tzw. kordonem sanitarnym. Oznacza to, że inne frakcje uniemożliwiły wybór przedstawicieli tej grupy do Prezydium Parlamentu Europejskiego, a także części komisji. Przewodniczącą Parlamentu Europejskiego została Roberta Metsola, która funkcję tę pełni od stycznia 2022 r. Wybrano również 14 wiceprzewodniczących, z których troje pochodzi z Europejskiej Partii Ludowej (w gronie tym jest Ewa Kopacz), pięciu wywodzi się z socjalistów, po dwóch wiceprzewodniczących mają grupy liberałów i konserwatystów z Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów, a po jednym przedstawicielu otrzymała Lewica i Zieloni. Czwarta największa frakcja – właśnie Patrioci dla Europy – nie została uwzględniona. Fakt ten uważany jest przez polityków zrzeszonych w tej grupie za niedemokratyczny i nieuwzględniający mandatu społecznego, jaki partie wchodzące w skład tej grupy uzyskały w wyborach w swoich państwach.

 

Jaka będzie kolejna Komisja Europejska?

18 lipca Ursulę von der Leyen wybrano (większością 401 głosów) na przewodniczącą Komisji Europejskiej w kadencji 2024–2029. Priorytety, jakie zarysowała w swoim przemówieniu, dotyczyły kontynuacji Europejskiego Zielonego Ładu, komponentu obronności i bezpieczeństwa, zwiększenia dostępności mieszkań, rozpoczęcia rozmów na temat zmian traktatów (wątek ten poruszałem we wcześniejszym felietonie w „Pulsie”).

 

W samym przemówieniu o kwestiach związanych ze zdrowiem nie było wiele mowy. Pojawiły się natomiast w „wytycznych politycznych” na lata 2024–2029 opublikowanych na stronach Komisji Europejskiej. Przewodnicząca zaproponowała np. Critical Medicines Act, który stanowić ma remedium na niedobory leków. W raporcie zapisano: „UE zmaga się z poważnymi niedoborami wyrobów medycznych i leków”, [chodzi o to, by] „zmniejszyć zależności związane z krytycznymi lekami i składnikami, szczególnie w przypadku, gdy istnieje tylko kilku producentów dostarczających leki”. Ma to być główna lekcja wyciągnięta z pandemii COVID-19. Projekt ten (według deklaracji) koordynować będzie Frank Vandenbroucke, który ma szansę otrzymania w nowej Komisji Europejskiej teki komisarza ds. zdrowia.

 

Wśród innych propozycji jest także europejski plan działania na rzecz cyberbezpieczeństwa szpitali i podmiotów świadczących opiekę zdrowotną. Ma zostać zrealizowany w ciągu pierwszych 100 dni od powstania Komisji Europejskiej. Utworzonej we wrześniu 2021 r. Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Gotowości i Reagowania na Stany Zagrożenia Zdrowia (Health Emergency Preparedness and Response Authority – HERA) polecono opracowanie nowej strategii wspierania medycznych środków zaradczych, w tym zdolności do reagowania na zagrożenia chemiczne, biologiczne, radiologiczne i nuklearne. HERA stanowi kluczowy filar Europejskiej Unii Zdrowotnej. W kadencji 2024–2029 ma zostać w pełni wdrożony Europejski plan walki z rakiem (Cancer Action Plan). Zapowiedziano także (acz bez szczegółów) opracowanie planów dotyczących chorób układu krążenia i zdrowia psychicznego. To ostatnie zagadnienie przewinęło się także w głównym wystąpieniu Ursuli von der Leyen w kontekście COVID-19 oraz rozwoju sztucznej inteligencji i jej wpływu na rzeczywistość społeczną.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum